Minister pożycza plan

Bartosz Arłukowicz podpina się pod projekt, nad którym co najmniej od trzech lat pracują onkolodzy.

Publikacja: 06.02.2014 04:01

Minister zdrowia obiecał przedstawić projekt skrócenia kolejek w onkologii w styczniu. Zobowiązał go do tego premier w reakcji na wniosek PiS o wotum nieufności dla Arłukowicza. Szef rządu zaznaczył, że pierwszych rozwiązań oczekuje już wiosną. „W ciągu najbliższych tygodni przedstawimy propozycje rozwiązań" – zapewnił Arłukowicz po spotkaniu z onkologami z Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. Media rozpisywały się wówczas o zespole specjalistów, który powołano w resorcie zdrowia – miał on liczyć ponad 120 osób, a jego pracami kieruje prof. Jacek Jassem.

Tymczasem, jak ustaliła „Rz", zespół rzeczywiście istnieje, ale został powołany przez PTO już w 2011 r. Od tamtej pory onkolodzy pracują nad cancer planem, bo Komisja Europejska i EPAAC (European Partnership for Action Against Cancer) zaleciły krajom UE przedstawienie do 2014 r. programów walki z nowotworami.

4,5 mld zł wydano w 2013 r. w Polsce na leczenie chorób nowotworowych

– Nasza strategia walki z rakiem jest inicjatywą oddolną. Jednak prace ruszyły z kopyta, kiedy nieformalny patronat nad projektem objął premier Tusk – przyznaje w rozmowie z „Rz" prof. Jassem.

Jak wyjaśnia prof. Sergiusz Nawrocki ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, koordynator jednej z dziesięciu grup roboczych cancer planu, od stycznia grupy odbyły już kilkanaście spotkań, a do koordynacji prac zaangażowano nawet firmę konsultingową PwC. Pierwszy szkic planu ma trafić na biurko ministra w marcu.

38 proc. wynosi wskaźnik wyleczalności nowotworów wśród Polaków. Średnia europejska to 50 proc.

– Pełna wersja projektu będzie dostępna na stronie internetowej PTO do połowy roku. Chcemy, by każdy z zainteresowanych mógł wyrazić swoją opinię – mówi prof. Nawrocki.

Tymczasem zdaniem opozycji Arłukowicz powinien przedstawić własny projekt, a nie pożyczać go od onkologów.

– Przygotowanie dokumentów strategicznych dla państwa jest zadaniem rządu – mówi „Rz" były minister zdrowia Marek Balicki. – Arłukowicz przez 2,5 roku kierowania resortem nic w tej sprawie nie zrobił, a teraz, podpinając się pod projekt PTO, udowadnia, że Ministerstwo Zdrowia jest niepotrzebne. Bo po co utrzymywać je z pieniędzy podatników, skoro w zadaniach wyręczają je stowarzyszenia lekarskie – ironizuje Balicki.

Dodaje, że Narodowy Program Walki z Rakiem na lata 2005–2015, wprowadzony w czasie gdy to on szefował resortowi zdrowia, przygotowywali specjaliści wyznaczeni przez ministerstwo. I że to ono firmowało projekt.

Rozenek: Zastanawiam się, czy minister Arłukowicz nie zagraża życiu

(nagranie z 14.01.2014 r.)

Jeden z lekarzy pracujących nad cancer planem przyznaje, że ministerstwo już dziś traktuje go jak swoją inicjatywę.

– Chociaż wszyscy pracujemy nad nim za darmo i na spotkania do Warszawy dojeżdżamy za własne pieniądze, dyrektorzy z ministerstwa potrafią wysłać nam e-maila: „Przypominamy o obowiązku przedstawienia założeń". Jakim obowiązku, skoro dostarczamy urzędnikom gotowy projekt z własnej woli, i to nieodpłatnie? – pyta.

Profesor Jassem uważa jednak, że sprawa autorstwa jest wtórna. – Zarówno mnie, jak i wszystkim, którzy społecznie zaangażowali się w tworzenie planu, zależy przede wszystkim, by rozwiązania zostały wcielone w życie – mówi.

Zgadza się z nim Bolesław Piecha, senator PiS i były wiceminister zdrowia: – Wprawdzie minister Arłukowicz słynie z zawłaszczania cudzych pomysłów, ale w tym przypadku najistotniejsze jest, by zechciał je wcielić w życie. Jedyne, co mi w tym projekcie przeszkadza, to fakt, że za mało w nim tego, co najważniejsze dla pacjentów, czyli informacji i empatii. Profesorowie są świetni w tworzeniu procedur – dodaje Piecha.

Uwagi do projektu PTO mają też onkolodzy z innych stowarzyszeń. Wskazują, że towarzystwo finansowane jest m.in. z grantów i opłat za patronat nad konferencjami, organizowanymi przez koncerny farmaceutyczne.

– Wśród autorów są osoby zasiadające w zarządach prywatnych szpitali, którym zależy na przejęciu środków z NFZ – mówi jeden z adwersarzy pomysłu. – Skąd mieliby pieniądze na opłacenie tak drogiej firmy jak PwC? – dodaje.

Profesor Jassem broni się, że lista partnerów projektu jest dostępna na stronie internetowej. – Są wśród nich firmy farmaceutyczne, ale w stosunku do żadnej z nich nie mamy zobowiązań – zaznacza.

– Plan powstaje jako konsensus całego środowiska i wszyscy mają wpływ na kształt dokumentu końcowego – dodaje prof. Nawrocki.

Jak zaznacza Bolesław Piecha, gdyby projekt wyszedł od ministerstwa i był przez nie opłacany, nie byłoby mowy o wpływie żadnych grup interesu.

– Towarzystwa naukowe często korzystają z pewnego zaplecza przemysłu obsługującego służbę zdrowia i w realnym świecie nie da się wyeliminować tej komponenty – stwierdza jednak Piecha.

Pytania na temat cancer planu przesłaliśmy wczoraj do Ministerstwa Zdrowia, ale nie dostaliśmy na nie odpowiedzi.

Minister zdrowia obiecał przedstawić projekt skrócenia kolejek w onkologii w styczniu. Zobowiązał go do tego premier w reakcji na wniosek PiS o wotum nieufności dla Arłukowicza. Szef rządu zaznaczył, że pierwszych rozwiązań oczekuje już wiosną. „W ciągu najbliższych tygodni przedstawimy propozycje rozwiązań" – zapewnił Arłukowicz po spotkaniu z onkologami z Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. Media rozpisywały się wówczas o zespole specjalistów, który powołano w resorcie zdrowia – miał on liczyć ponad 120 osób, a jego pracami kieruje prof. Jacek Jassem.

Pozostało 89% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"