- Dynamika wzrostu jest znaczna. Jeszcze w 2012 r. dzieci nie szczepiło 5,3 tys. osób, a rok później już 7 tysięcy - mówi dr n. med. Iwona Paradowska-Stankiewicz z Zakładu Epidemiologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego Państwowego Zakładu Higieny, konsultant krajowy w dziedzinie epidemiologii. - W skali populacji nie stanowi to jeszcze zagrożenia epidemiologicznego, ale jeśli będzie tendencja będzie rosła, może stanowić problem - dodaje dr Paradowska-Stankiewicz.
Chociaż w Polsce istnieje obowiązek szczepienia dzieci preparatami wchodzącymi w skład Obowiązkowego Kalendarza Szczepień i refundowanymi przez Narodowy Fundusz Zdrowia, rodzice mają prawo nie zgodzić się, by ich dziecko zostało zaszczepione. - W ramach konstytucji mają taką możliwość, ale jest to działanie na szkodę własnego dziecka i interesu społecznego - podkreśla konsultant krajowa.
Przeciwnicy szczepionek zwracają uwagę, że zawierają one niebezpieczne substancje, takie jak aluminium i rtęć, formaldehyd, które dają niebezpieczne powikłania. O rejestrację powikłań poszczepiennych i badania nad ich wpływem na zdrowie dzieci apeluje Stowarzyszenie STOP NOP, zrzeszające rodziców dzieci z powikłaniami poszczepiennymi.
Według danych Zakładu Epidemiologii NIZP PZH, który liczbę nieszczepionych dzieci monitoruje od 2003 r., rokiem przełomowym był 2009, kiedy nie zaszczepiono 3 tys. dzieci. W kolejnych latach było ich coraz więcej, by w 2013 wzrosnąć do 7 tysięcy.
Tymczasem antyszczepionkowcy przekonują, że ich zdanie mogłoby zmienić wprowadzenie nowoczesnych preparatów i stworzenie rejestru powikłań poszczepiennych.