Misja wojskowa polskich żołnierzy w Afganistanie. Żołnierze jadą na pole walki. Podczas akcji jeden zostaje ranny. Wśród mundurowych jest też osoba z wiedzą z zakresu ratownictwa medycznego. Nie ma jednak leków przeciwbólowych, płynów udrażniających oddychanie ani sprzętu, bo formalnie nie może pomóc poszkodowanemu. Musi nawet posunąć się do tego, by ukraść medykamenty Amerykanom.
Luki w ustawie
Ten absurd powodują przepisy ustawy o państwowym ratownictwie medycznym. Nie pozwalają, by ratownik medyczny udzielał pomocy w wojsku. Według definicji jest tylko pracownikiem systemu ratownictwa, czyli pogotowia i szpitalnych oddziałów ratunkowych. Może zatem podawać niezbędne leki i wykonywać czynności medyczne tylko w karetce.
15 tys.
ratowników funkcjonuje w systemie ratownictwa medycznego i poza nim
Absurdalne konsekwencje ustawy dotykają też policję i straż pożarną. Strażak, który skończył także ratownictwo medyczne, nie pomoże ofierze nieszczęśliwego wypadku. Jeśli np. ktoś wpadnie do studni, a na miejsce pierwsza przyjedzie straż pożarna, musi przetransportować połamanego i cierpiącego pacjenta tam, gdzie dotrze karetka.