Rak jelita grubego – dożyć do diagnozy

Z powodu raka jelita grubego dziennie umiera 28 Polaków, ale na rozpoczęcie leczenia chorzy czekają aż 7,5 miesiąca.

Publikacja: 19.06.2014 13:31

Rak jelita grubego – dożyć do diagnozy

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Nawet do miesiąca czekają chorzy z podejrzeniem raka jelita grubego na wizytę u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, który kieruje go na badanie utajonej krwi w kale. Zanim wróci z wynikiem, mijają kolejne dwa tygodnie. Nawet miesiąc czeka na wizytę u gastroeneterologa czy proktologa, kolejny na kolonoskopię, badanie pozwalające zobaczyć wnętrze jelita grubego, i następny na wynik badania histopatologicznego pobranego wycinka jelita. Do onkologa, który stawia diagnozę, też istnieje kolejka. - Łącznie od podejrzenia choroby do ustalenia leczenia upływa średnio 7,5 miesiąca. Droga pacjenta onkologicznego to często droga przez mękę – mówi Szymon Chrostowski, prezes Fundacji „Wygrajmy Razem".

Zdaniem prof. Lucjana Wyrwicza z Centrum Onkologii - Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, koordynacja leczenia spoczywa dziś często na pacjencie. –

Rak jelita grubego, który przesunął się na drugą pozycję nowotworowych zabójców w Polsce, rozwija się niezwykle powoli. Przemiana łagodnych zmian, zwanych polipami, w formę złośliwą, może trwać nawet kilkanaście lat. Polipy rzadko dają objawy, które w dodatku łatwo pomylić z niestrawnością czy biegunką. – Rak jelita grubego na etapie wyleczalnym daje małe objawy. Objawy typowe są przez nas bagatelizowane. Któż z nas w ciągu ostatniego miesiąca miał ból czy skurcze brzucha? Pewnie każdy – przekonywał prof. Lucjan Wyrwicz.

Dlatego, jego zdaniem, tak ważne są badania przesiewowe. – 300 pacjentów zostało uratowanych w zeszłym roku kosztem badania kolonoskopowego. Wyszli z badania prawie bez nowotworu – przekonuje prof. Wyrwicz.

Wielu chorych myli objawy raka z chorobą hemoroidalną i leczą się na własną rękę. - Ja też się tak leczyłam do chwili rozpoznania choroby. Łatwo wejść do apteki i poprosić o czopki czy maść na hemoroidy. Na jakiś czas dolegliwości miną, ale konsekwencje takiego leczenia potrafią być tragiczne - przekonuje Dorota Kaniewska z Polskiego Towarzystwa Stomijnego POL-ILKO, u której raka jelita grubego rozpoznano w 1999 r.

Sygnałem alarmowym powinny być ból w dolnej części brzucha czy przy oddawaniu stolca.

Późna wykrywalność sprawia, że pacjenci są często nie do odratowania. W 2013 r. liczba zgonów z powodu nowotworów złośliwych jelita grubego wynosiła prawie 11 tysięcy osób. Jednocześnie w naszym kraju notuje się ponad 15,5 tys. Nowych zachorowań rocznie.

Niezadowalający jest też odsetek wyleczeń - w Polsce z raka jelita grubego wychodzi co trzeci chory, w Niemczech - co drugi.

Nowotwory jelita grubego i odbytu są trzecim najczęściej występującym na świecie nowotworem u mężczyzn (600 tys. przypadków, co stanowi 10 proc. wszystkich nowotworów) i drugim u kobiet (570 tys. przypadków - 9 proc.). Prawie 60 proc. zachorowań występuje w krajach rozwiniętych. Na świecie nowotwory jelita grubego są odpowiedzialne za 8 proc. zgonów z powodu nowotworów, co stanowi czwartą najczęstszą nowotworową przyczynę zgonów.

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"