Badacze z zespołu zajmującego się sensorami i biosensorami, pod kierunkiem prof. Manela del Valle, zbudowali urządzenie dysponujące „smakiem", zdolne do rozróżniania różnych roczników hiszpańskiego musującego wina cava, specjalności i dumy Katalonii. Jest ono produkowane w pięciu odmianach różniących się zawartością cukru, od wytrawnego „brut"  do słodkiego „dolce".

Człowiek kosztujący wino (każdą potrawę) ma do dyspozycji kubki smakowe reagujące na podstawowe smaki: słodki, słony, gorzki, kwaśny, ostry. Hiszpanie wyposażyli swojego elektronicznego kipera w pięć czujników reagujących właśnie na te smaki. Ludzki mózg odbiera sygnały przekazywane z ust, języka i podniebienia. Odpowiednio, elektroniczna sieć „nerwowa" przekazuje komputerowi odebrane wrażenia, specjalny program pozwala mu na ocenę, jakiej odmiany wina skosztował robot.

Podstawowymi elementami sztucznego, elektronicznego języka  są cylindry wysokości kilku centymetrów, z wmontowanymi elektrodami grafitowymi. Całość umocowana jest w żywicy epoksydowej. Jeden sensor smakowy ma powierzchnię 28 milimetrów kwadratowych. Przekazują one informacje w postaci impulsu elektrycznego.

Nie jest to pierwszy próba zbudowania maszyny zasługującej na miano znawcy wina. Japońska firma NEC zbudowała robota, który w elektronicznym ramieniu ma wbudowany czujnik laserowy. Przy pomocy cienkiego laserowego promienia przenika on butelkę, bada chemiczny skład zawartego w niej wina, porównuje go z bankiem danych, w jaki jest wyposażony i na tej podstawie orzeka, co to za dionizjak, z jakiego szczepu pochodzi, cabernet, merlot lub jeszcze inny spośród 30, jakie ma w swojej w bazie danych.

Hiszpański elektroniczny kiper nie jest tak sprawny, ale naukowcy z Barcelony podkreślają, że zasada jego działania jest podobna do tej w oparciu o jaką smakuje wino człowiek. Dlatego, ich zdaniem, już wkrótce ich robot będzie rozpoznawał nie pięć, nie 30 odmian wina, ale 300.