Jest on przeznaczony do badania wraków i eksploracji podwodnych jaskiń.
- Urządzenie to porusza się bez mącenia wody i wzbijania z dna mułu, przez co nie maleje widoczność pod wodą i udają się zdjęcia wewnątrz zatopionych kadłubów czy w skalnych zakamarkach — wyjaśnia inżynier Taavi Salumae, jego główny konstruktor z Centrum Biorobotyki Uniwersytetu Technicznego w Tallinie, w Estonii.
Robot nazywa się U-cat. W ruch wprawiają go cztery płetwy, które mogą się poruszać niezależnie. Umożliwia to robotowi ruch do przodu, do tyłu, w górę, w dół, obracanie się wokół własnej osi, a nawet robienie pod wodą fikołków. U-cat wyposażony jest w kamerę.
- Roboty biomimetyczne, wzorowane na pierwowzorach zwierzęcych, są „na fali" w robotyce. Umożliwiają wnikanie do wnętrza zatopionych obiektów przez małe otwory, okienka, szczeliny. Naśladowanie natury pod tym względem daje bardzo dobre rezultaty — wyjaśnia prof. Maarja Kruusmaa.
Obecnie, roboty podwodne są wykorzystywane głównie do prac przemysłowych, montażu, demontażu i dokonywania różnych robót konserwacyjnych w głębinach, między innymi monitorują rurociągi ułożone na morskim dnie. Najwiecej takich maszyn pracuje w przemyśle naftowym oraz w siłach zbrojnych.