Kupiony na Pierwszą Komunię komputer służy do poznawania świata, komunikowania się i zabawy? Błąd. Z badań, które dla Fundacji Dzieci Niczyje przeprowadził Gemius (w 2006 roku), wynika, że 71 proc. dzieci przeglądających Internet natknęło się na materiały pornograficzne. Ponad połowa na materiały z brutalnymi scenami, a jedna czwarta – na propagujące przemoc i nietolerancję.

Badania te potwierdzają dane z końca ubiegłego roku (Megapanel PBI/Gemius) – jedna czwarta dzieci w wieku 7 – 14 lat regularnie odwiedza strony erotyczne (średnio spędzają na nich półtorej godziny), a także internetowe kasyna oraz serwisy randkowe.

Te same badania dowodzą, że niepożądane może być nawet korzystanie z, wydawałoby się, bezpiecznych komunikatorów i serwisów społecznościowych. Odwiedza je dziewięcioro na dziesięcioro dzieci do 14. roku życia. Podają tam nie tylko swój adres e-mail (co zwykle jest konieczne do rejestracji), ale również dane umożliwiające kontakt w świecie realnym – numer telefonu i domowy adres. Ponad połowa dzieci wysłała poznanej w sieci osobie swoje zdjęcie. Efekt? Dwie trzecie dzieci korzystających z Internetu zawiera tą drogą znajomości. Często otrzymują propozycję spotkania „w realu” – prawie połowa (44 proc.) się zgadza! Część nie mówi o tym rodzicom, a na spotkania idzie w pojedynkę. Oczywiście nie każda znajomość musi być zła.

Co mogą zrobić rodzice? Skorzystać z jednego z programów filtrujących dostęp do Internetu (jeden z nich: „Opiekun dziecka w Internecie”, będzie dostępny 17 maja z „Rzeczpospolitą”). Ale nawet najlepszy program ma tylko ok. 90-proc. skuteczność. Potrzebna jest stała kontrola rodziców. Tymczasem zaledwie 10 proc. rodziców deklaruje, że przygląda się, co ich dzieci robią w sieci.

[i]Bezpieczeństwo dziecka w Internecie Akcja pod patronatem honorowym rzecznika praw dziecka, wspierana przez Komendę Główną Policji, Fundację [link=http://Kidprotect.pl]Kidprotect.pl[/link] i [link=http://Maluchy.pl]Maluchy.pl[/link] – portal dla rodziców[/i]