Sprawdził się w przypadku Egiptu, Tunezji, Libii, a także na Bałkanach. Specjalny program uruchomiony na superkomputerze potrafi analizować informacje dochodzące z całego świata i na tej podstawie ostrzegać przed wybuchem rewolty lub ogólnonarodowych buntów. Jedyne, czego potrzebuje do pracy, to miliony artykułów prasowych, z których odczytuje ogólny nastrój społeczeństwa i nastawienie międzynarodowe.
Jest tak dobry, że odczytał przypuszczalne miejsce pobytu Osamy bin Ladena. Z dokładnością 200 kilometrów.
100 milionów artykułów
Twórcą oprogramowania jest Kalev Leetaru z Wydziału Humanistyki, Sztuki i Nauk Społecznych Uniwersytetu Illinois.
– To działa trochę jak indeks giełdowy: wiesz, w którą stronę wszystko idzie przez ostatnie minuty – tłumaczy Leetaru. – I wiesz, co się będzie działo przez kilka następnych minut.
Zasada działania systemu jest zdumiewająco prosta. Problemem jest jedynie dostarczenie danych do analizy. Program sprawdza nastawienie artykułów prasowych, poszukując słów oddających nastrój. „Straszne", „przerażające", „dobre", „miłe" – to określenia, które wykorzystywane są do zbudowania „nastroju". Wyszukuje również dane pozwalające zlokalizować artykuły geograficznie. To akurat jest proste – w tekstach często występują informacje o mieszkańcach miast czy krajów.