Skoro komputery pomagają w wybieraniu strategii inwestycyjnych, sterują samolotami czy piszą informacje ekonomiczne, dlaczego nie miałyby pomóc lekarzom? Słynny superkomputer Watson, ten sam, który pokonał ludzi w jak najbardziej ludzkim teleturnieju „Jeopardy!”, jest przygotowywany do nowej roli - lekarza diagnosty.
Elektroniczny doktor House to prawdziwa encyklopedia schorzeń. Wykorzystując algorytmy sztucznej inteligencji, Watson może wysłuchać i zrozumieć pacjenta, przeanalizować wyniki badań i - opierając się na tysiącach innych podobnych przypadków dobrać najlepsze leczenie.
Inteligencja w szafie
Co zaskakujące, w tej dziedzinie doktor Watson może okazać się skuteczniejszy niż prawdziwi lekarze. Bez trudu przyswaja bowiem wszystkie standardy postępowań (opracowywane regularnie przez lekarzy specjalistów), jest na bieżąco z najnowszymi farmaceutykami, pamięta efekty uboczne przepisywanych lekarstw, a nawet zapoznaje się z najnowszymi osiągnięciami medycyny przedstawianymi w czasopismach naukowych.
To pierwsze poważne zastosowanie Watsona, który sławę zdobył... wygrywając z ludźmi w teleturnieju. W porównaniu np. z szachami, teleturniej, w którym trzeba odpowiadać na pytania prowadzącego, to trudne wyzwanie dla programistów. Maszyna musi zrozumieć słowa, zinterpretować je, skojarzyć kontekst, wyszukać odpowiedzi i jeszcze w odpowiedni sposób je przekazać. Odpowiednikiem teleturnieju „Jeopardy!” był polski „Va Banque”. Charakterystyczna dla tej zabawy jest szczególna forma zadań - hasła mają postać zdań oznajmujących, a zawodnik musi odpowiedzieć na nie pytaniem.
Watson - dziesięć szaf wielkości lodówek ustawionych na innym piętrze niż telewizyjne studio - reprezentowany był przez ekran LCD. Jego przeciwnikami byli wielokrotni mistrzowie „Jeopardy!” - Ken Jennings, który zwyciężył w 74 programach z rzędu, oraz Brad Rutter (wygrał w tej zabawie 3,2 mln dolarów).