Dotąd były tylko spekulacje - obywający się bez kierowcy samochód Apple'a niby miał być w planach firmy, ale żadnego potwierdzenia tego faktu nikt nigdy nie znalazł. Wiadomo natomiast, że nad takimi pojazdami intensywnie pracuje konkurent producenta iPhone'ów - Google. Oficjalnie prezentował nawet prototypy.
Teraz nadzieje fanów firmy z logo jabłuszka odżyły. List, do którego dotarła gazeta „Guardian" wskazuje, że Apple rzeczywiście interesuje się prototypami aut. Inżynier Frank Fearon pyta w nim o możliwość rezerwacji czasu na torze testowym GoMentum Station. To motoryzacyjny ośrodek testowy położone ok. 30 minut jazdy od San Francisco.
Jak podaje BBC położony w miejscowości Concord ośrodek specjalizuje się w testowaniu autonomicznych samochodów. 30-kilometrowy tor naśladuje rzeczywiste warunki drogowe. Ośrodek jest pilnie strzeżony 24 godziny na dobę przez uzbrojoną ochronę. Wcześniej korzystały z niego Mercedes i Honda.
Przedstawiciel Apple'a jest zainteresowany uzgodnieniem szczegółów testów - w tym obecności na torze innych firm i osób trzecich. Fearon chciałby również otrzymać plany i zdjęcia ośrodka wraz z informacjami do czego dane instalacje służą. „Guardian" twierdzi, że listy wymieniano w maju. GoMentum Station poinformowała, że jest związana z Apple umową zastrzegającą pełną tajemnicę.
Dotąd wiadomo było tyle, ża Apple zatrudnia inżynierów motoryzacyjnych. Frank Fearon jest jednym z nich - specjalizuje się właśnie w pojazdach bez kierowcy. Specjaliści pracują w ramach „Projektu Titan", o którym obecnie wiadomo niewiele. Tajny program badań został nawet przeniesiony z biurowców Apple w Cupertino do położonych kilka kilometrów dalej budynków w Sunnyvale.