Zaskakujące wyniki analiz kolizji drogowych w USA podważają twierdzenie, że komputery jeżdżą bezpieczniej niż ludzie. Brandon Schoettle i Michael Sivak z Instytutu Badań Transportu Uniwersytetu Michigan sprawdzili statystyki dotyczące najpopularniejszych prototypowych samochodów bez kierowców – Google, Delphi i koncernu Volkswagena. Do września 2015 roku uczestniczyły one w 11 wypadkach, z czego w dwóch doszło do uszkodzenia ciała człowieka. Biorąc pod uwagę, że przejechały po publicznych drogach 1,9 mln km, daje to 5,5 kolizji na milion kilometrów.

W tym samym czasie średnia dla „zwykłych" kierowców to zaledwie 1,2 kolizji na milion kilometrów – wynika z policyjnych statystyk w USA.

Nawet biorąc pod uwagę fakt, że kierowcy nie zgłaszają policji większości drobnych stłuczek, autonomiczne samochody wcale nie okazują się bardziej bezpieczne. Na ich usprawiedliwienie można tylko dodać – mówią naukowcy – że komputery nie spowodowały żadnego wypadku ani nie uczestniczyły w żadnym wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Sprawa jest tym poważniejsza, że maszyny poruszają się obecnie w strefach „bezpiecznych" – nie jeżdżą po śniegu, rzadko poruszają się nocą.

Skąd tak złe wyniki? – Można spekulować, że czujniki na samochodach rozpraszają zwykłych kierowców, którzy powodują wypadki. Albo że te skomputeryzowane samochody nie prowadzą tak, jak prowadziłby człowiek – mówi Anuj Pradham z Uniwersytetu Michigan.