Miejscowe plany rewitalizacji

Dziś gminy nie chcą uchwalać planów, bo wiąże się to m.in. z koniecznością ich przygotowania infrastrukturalnego, co pociąga za sobą konsekwencje finansowe.

Publikacja: 31.05.2018 20:09

Rewitalizacja to nie tylko malowanie fasad – podkreślano podczas dyskusji

Rewitalizacja to nie tylko malowanie fasad – podkreślano podczas dyskusji

Foto: materiały prasowe

Jeszcze parę lat temu pieniądze przeznaczone na rewitalizację szły na przysłowiowe odmalowanie elewacji starych budynków. 18 listopada 2015 r. weszła jednak w życie ustawa o rewitalizacji, która miała zmienić ten stan. Był to pierwszy akt prawny poświęcony w całości temu zagadnieniu. Wprowadził nowe rozwiązania mające uporządkować proces przywracania życia na zdegradowanych terenach, zdefiniował najważniejsze pojęcia, a także wprowadził jednolitą ścieżkę proceduralną dla tworzenia gminnych programów rewitalizacji.

Podczas prac nad ustawą podkreślano, że rewitalizacja to nie tylko remont, modernizacja czy odbudowa, ale również kompleksowy, wielowymiarowy proces, którego głównym celem jest trwałe podniesienie jakości życia na obszarze objętym odnową. Musi więc zawierać dopasowane do danego miejsca działania aktywizacyjne, edukacyjne, kulturalne, integrujące lokalną społeczność.

Przywracanie życia

Czy ustawa działa, jak ją popularyzować i czy tworzone są na jej podstawie miejscowe plany rewitalizacji? O tym dyskutowano podczas zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą" konferencji Real Estate Impactor w Gdyni.

– Rewitalizacja to przywracanie życia na terenach zdegradowanych, które utraciły swoje walory. W środku rewitalizacji powinien być człowiek – mówił Tomasz Żuchowski, były wiceminister budownictwa i infrastruktury, podczas panelu „Jak łączyć historię z nowoczesnością: plany zagospodarowania przestrzennego jako warunek konieczny do spójnego rozwoju miasta". W ocenie Żuchowskiego potrzeba jeszcze trochę czasu, by zobaczyć, jak ustawa zafunkcjonowała w praktyce.

Adwokat Maciej Górski z Instytutu Badań nad Prawem Nieruchomości zwracał uwagę, że miejscowe plany rewitalizacji mogą być atrakcyjnym rozwiązaniem do współpracy między samorządami a inwestorami. Ta natomiast wcale nie musi sprowadzać się do odbudowy zdegradowanych i zapomnianych miejsc na mapach polskich miast. – Widzę dla zastosowania ustawy o rewitalizacji trochę inne przeznaczenie, niż tylko przysłowiowe malowanie fasad. Ona może mieć zastosowanie także dla obszarów, które nie są w wystarczający sposób zaopatrzone w infrastrukturę techniczną – mówił mec. Górski.

I zaznaczał, że nawet na obszarze samej Warszawy jest dużo terenów, które można by w ten sposób wykorzystać. – Dziś gminy nie chcą uchwalać planów, bo wiąże się to m.in. z koniecznością ich przygotowania infrastrukturalnego, co pociąga za sobą konsekwencje finansowe. W trakcie procedury uchwalania miejscowych planów rewitalizacji możliwe jest podpisanie umowy urbanistycznej, która umożliwia określenie zasad partycypacji w kosztach realizacji tej infrastruktury pomiędzy gminą a inwestorami – wyjaśniał prawnik.

– Brak tego narzędzia w tradycyjnej procedurze planistycznej nie jest właściwe i powinno zostać wprowadzone. Uważam, że już dziś ustawa o rewitalizacji mogłaby znaleźć zastosowanie także dla terenów nie do końca zaopatrzonych w infrastrukturę techniczną – podsumował mec. Górski.

Ważna jakość

Podczas debaty wiele uwagi zwracano właśnie na jakość planów miejscowych. Pojawiły się głosy, że – choć terytorium Polski zaplanowane jest w niecałych 30 proc. – to jednak terenów przeznaczonych na budownictwo jest więcej niż obywateli naszego kraju, a to wina samorządów. Szczególnie tych małych, które nie wiedzą, jak korzystać ze swoich uprawnień.

– Zbyt pochopnie przyznano wszystkim gminom władztwo planistyczne, również tym, w których mieszka tysiąc mieszkańców, gdzie nie ma najmniejszego prawdopodobieństwa, że żyje chociaż jeden urbanista bądź osoba związana z planowaniem przestrzennym. Planowanie przestrzenne powinno być domeną na szczeblu powiatu – mówił Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni.

W jego ocenie w małych gminach brakuje fachowców, którzy potrafiliby spójnie zaprojektować ich przestrzeń. Przez to plany tworzone są na zamówienie przez pracownie, które wygrały przetargi (często oferując najniższą cenę) nie do końca związane z miejscem, które planują i których poczynań nie ma kto zweryfikować z poziomu urzędu. ©?

Jeszcze parę lat temu pieniądze przeznaczone na rewitalizację szły na przysłowiowe odmalowanie elewacji starych budynków. 18 listopada 2015 r. weszła jednak w życie ustawa o rewitalizacji, która miała zmienić ten stan. Był to pierwszy akt prawny poświęcony w całości temu zagadnieniu. Wprowadził nowe rozwiązania mające uporządkować proces przywracania życia na zdegradowanych terenach, zdefiniował najważniejsze pojęcia, a także wprowadził jednolitą ścieżkę proceduralną dla tworzenia gminnych programów rewitalizacji.

Pozostało 87% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej