Na rynku biur jest coraz ciekawiej. Deweloperzy budują na potęgę już nie tylko w Warszawie. Pod koniec marca w całym kraju powstawało 1,8 mln mkw. powierzchni biurowych, z czego aż 1,1 mln mkw. poza stolicą. Ogromna podaż biur wcale nie oznacza, że najemcy mogą przebierać w ofertach.
Nowe siedziby dla firm wynajmują się błyskawicznie, nawet na etapie dziury w ziemi. Najlepsze budynki, które będą oddawane za rok–dwa lata, są już w większości wynajęte. Kto pierwszy, ten lepszy. Firma, która przegra w wyścigu o najlepsze powierzchnie, będzie musiała albo zostać w starej siedzibie, albo czekać na kolejne rozdanie na przykład w biurze coworkingowym.
Wielcy biurowi deweloperzy idą za ciosem i podbijają kolejne rynki.
Polskie biurowce są na celowniku nie tylko najemców, ale i funduszy. Inwestorzy finansowi szukają nieruchomości komercyjnych także w mniejszych miastach. Za chwilę będziemy świadkami kolejnych dużych transakcji na tym rynku. Do zakupów przymierza się m.in. Union Investment Real Estate.
O ile nad rynkiem mieszkaniowym zbierają się czarne chmury, o tyle na rynku biur końca hossy nie widać. Już dziś wiadomo, że część planowanych osiedli nie powstanie. Niewykluczone, że niektóre budynki mieszkalne zostaną przerobione na biurowce. Tak działo się już podczas poprzedniego kryzysu w mieszkaniówce. Tak może być także teraz.