Wiele podmiotów może zniknąć z rynku

To nie jest pierwszy kryzys w hotelarstwie, choć chyba pierwszy tak dużej skali - podkreśla Andrzej Szymczyk, dyrektor działu hotelowego w Walter Herz.

Aktualizacja: 02.04.2020 18:36 Publikacja: 02.04.2020 13:48

Andrzej Szymczyk

Andrzej Szymczyk

Foto: materiały prasowe

Ekspert firmy doradczej Walter Herz ocenia sytuację na rynku hoteli:

- Pomimo trudnej sytuacji na rynku hotelowym, plany inwestycyjne w tym segmencie wciąż są imponujące. Na razie nie obserwujemy dużych zmian na rynku, bo projekty hotelowe mają długi horyzont inwestycyjny. Inwestycje, które miały dobrze przygotowane plany biznesowe, analizy rynku i otoczenia konkurencyjnego, raczej nie zwolnią tempa i będą gotowe do pracy zgodnie z harmonogramem za rok albo dwa.

W przypadku projektów, które miały być oddawane na początku roku trzeba było przesunąć terminy otwarć. Inwestycje, które są już w trakcie budowy w większości przypadków nie zostały zatrzymane. Niemniej, inwestorzy obawiają się wykruszania mniejszych podwykonawców ze względu na brak pracowników spowodowany ograniczeniami w poruszaniu się czy kwarantannami.

W inwestycjach condo spowolnienie widoczne było już od września 2019 roku, od publikacji rekomendacji organów nadzoru finansowego dotyczących tego typu projektów. W związku z tym na rynku jest mniejsza liczba inwestycji, które ze względu na finansowanie rozproszone mogłyby mieć potencjalne kłopoty z zapewnieniem kredytowania.

Marki hotelowe nadal mają plany związane z rozwojem, ale ich realizacja jest trudniejsza nie tylko ze względu na wstrzymanie czy spowolnienie procesów, ale również ograniczenia w podróżowaniu. Osoby odpowiedzialne w sieciach hotelowych za rozwój mają utrudnione zadanie, bo nie wszystko można zrobić zdalnie. Nie spodziewam się jednak dużego odpływu zainteresowania rynkiem polskim, który jest dość bezpieczny.

Około dwóch trzecich popytu w segmencie hotelowym stanowi bowiem zapotrzebowanie wewnętrzne, a tylko jedna trzecia popytu wiąże się z przyjazdami z zagranicy. Ta struktura popytu może przełożyć się na szybki powrót do normalnego działania branży hotelowej w Polsce.

Uważam, że największa transformacja może być udziałem rynku dzierżaw hotelowych, który nie jest zbyt duży w naszym kraju, ale ciężar ryzyka jest po stronie dzierżawcy obiektu. Jeśli dzierżawca nie ma zaplecza finansowego w postaci znacznych rezerw finansowych gromadzonych w sprzyjających okolicznościach lub grupy kapitałowej, która może go wesprzeć, możemy być świadkami upadłości nawet popularnych na rynku podmiotów.

Przyszłe dzierżawy mogą zostać natomiast ograniczone. Kolejne umowy mogą dotyczyć tylko najważniejszych rynków i obiektów, które nawet w czasie kryzysu pozwolą na szybki powrót do działalności operacyjnej. To nie jest pierwszy kryzys w hotelarstwie, choć chyba pierwszy o tak dużej skali. Można więc zakładać, że za kilka miesięcy sytuacja ustabilizuje się, pod warunkiem powrotu ludzi do normalnego życia. Nie spodziewałbym się natomiast zmian rynku hotelowego jako całości. Należy jednak liczyć się z tym, że z rynku zniknie wiele podmiotów za sprawą upadłości lub  w drodze przejęcia przez inne firmy.

Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej