Duzi polscy deweloperzy, jak J.W. Construction czy Polnord, w ciągu trzech lat chcą mieć z rynku rosyjskiego połowę przychodów. W Rosji pojawiają się też nasi wykonawcy i producenci materiałów. Nikt nie chce przeoczyć wielkiego budowlanego boomu, który właśnie wybucha.
– Na razie polskich firm budowlanych jest stosunkowo niewiele, ale chętnych nie brakuje – potwierdza Marek Zieliński, I radca Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Moskwie. – Niestety, często przeraża ich wielkość kapitału, jaki trzeba mieć, by tu wejść, i skomplikowanie wszelkich procedur. Ci, którzy jednak się zdecydują, mają mnóstwo pracy. Jest miejsce dla wielu firm z branży – zachęca.
W 2007 r. oddano do użytku 714 tys. mieszkań, o prawie 20 proc. więcej niż rok wcześniej. Do tego doliczyć trzeba 181 tys. budynków (głównie jednorodzinnych), powstałych jako tzw. indywidualne inwestycje. To jednak wciąż o wiele za mało: całkowity popyt na mieszkania oceniany jest na 1,5 mld mkw.!
Budownictwo mieszkaniowe bardzo mocno wspomaga państwo. Co roku rząd wydaje setki milionów dolarów na federalne programy wspierania budownictwa.
Wciąż jednak w Rosji na jednego mieszkańca przypada 20 mkw. mieszkania. Europejska średnia jest dwa razy większa. Dodatkowo, ponad połowa lokali nadaje się do remontu. Co siódme uznano za nienadające się do mieszkania.