To wniosek z wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego (I ACa 1078/07).
Zwykle sądy w takich sprawach posiłkują się wynagrodzeniem za ustanowienie służebności dla takich urządzeń albo czynszem dzierżawnym dla gruntu w danej okolicy. Może się jednak zdarzyć, że nie zawierano w danym rejonie takich umów.
Tak było w sprawie, jaką Robert S. i Halina P. wytoczyli zakładowi energetycznemu (RWE STOEN SA) za to, że od lat 70. przebiegał przez część ich działki kabel energetyczny średniego napięcia. We wcześniejszym procesie zmusili ZE do usunięcia instalacji, domagali się też odszkodowania za bezumowne wykorzystywanie ich gruntu.
Jako podstawę prawną wskazali art. 224 – 225 kodeksu cywilnego. Określona w nich odpowiedzialność posiadacza bezprawnie zajmującego działkę zależy jednak od tego, czy jest on w tzw. dobrej czy złej wierze. Odpowiedzialność w pierwszej sytuacji zaczyna się zasadniczo od chwili, w której dowiedział się o wytoczeniu mu sprawy o wydanie nieruchomości.
ZE mówił, że jest właśnie w dobrej wierze.