Z kupowania na kredyt zrezygnowała bowiem duża część klientów, którzy inwestowali w mieszkania w celu spekulacyjnym. Skoro na znaczące skoki cen nieruchomości nie mogą już liczyć, wycofują się z rynku, nie zaciągają nowych zobowiązań, bo po prostu przestało im się opłacać kredytowanie budowy lokalu, który i tak chcą sprzedać.
Głównymi klientami banków jeżeli chodzi o kredyty hipoteczne pozostają osoby kupujące mieszkania na własny użytek. Według danych zebranych przez serwis Comperia.pl Polacy poszukują najczęściej kredytów hipotecznych o wartości 200 – 250 tys. zł, a wysokość przeciętnej deklarowanej kwoty spada (wnioski wyciągnięte na podstawie pytań użytkowników wyszukiwarki, których w minionym kwartale było 160 tysięcy).
Z badań serwisu wynika też, że Polacy najczęściej szukają kredytów hipotecznych na 25 – 30 lat (ponad 53 proc. zapytań). Wzrasta również zainteresowanie kredytami na ponad 30 lat (w pierwszym kwartale 2008 roku było o nie ponad 14 proc. pytań). Widać jednocześnie wzrost (6 pkt proc.) liczby pytań o kredyty denominowane we frankach szwajcarskich, przy jednoczesnym spadku o 7 pkt proc. zainteresowania kredytami w złotych. Z kolei popyt na kredyty hipoteczne w dolarach amerykańskich oscylował wokół 1 proc. wszystkich pytań. Tymczasem z barometru kredytowego (patrz str. 6 w „Nieruchomościach”) wynika, że są one niemal tak samo tanie jak we frankach szwajcarskich. Długoterminowo najkorzystniejszy okazuje się jednak kredyt hipoteczny właśnie w szwajcarskiej walucie.Jeśli jednak ktoś zaciąga zobowiązanie na 20 – 30 lat, a wie, że nie mógłby spać spokojnie, patrząc na skoki kursów walut, a do tego stóp procentowych, może zredukować ryzyko, zadłużając się w rodzimej walucie. Dziś kosztem wyższej raty.