Zamieszanie z kredytami walutowymi

Organizacja British Bankers’ Association postanowiła utrzymać dotychczasowy sposób wyliczania wartości wskaźnika LIBOR. Równocześnie zapowiedziała, że wzmocni nadzór nad tym procesem

Publikacja: 16.06.2008 06:50

Ta z pozoru techniczna i mało istotna informacja ma duże znaczenie dla osób spłacających kredyty walutowe.

Ich cena jest określana właśnie na podstawie stawki LIBOR dla waluty, w której udzielony został kredyt. Do tej wartości bank dolicza swoją marżę, której wysokość zależy od prowadzonej polityki cenowej, ale też od tego, jak bank ocenia ryzyko związane z danym kredytem. Na stopie LIBOR oparte jest na przykład oprocentowanie bardzo popularnych kredytów we frankach szwajcarskich.

Wartość LIBOR, przynajmniej w teorii, powinna odzwierciedlać koszt pieniądza na rynku międzybankowym. Jednak wydarzenia z połowy kwietnia świadczą o tym, że przynajmniej część graczy próbowała tę wartość sztucznie zaniżać. Gdy pojawiły się takie przypuszczenia, a BBA zagroziła, że banki przyłapane na sztucznym zaniżaniu stawek zostaną usunięte ze stowarzyszenia, stopy LIBOR skokowo wzrosły: dla dolara o 0,2 pkt proc., a dla franka o 0,05 pkt proc.

– LIBOR jest wyliczany jako średnia stawek podawanych w sposób jawny przez poszczególne banki. W zamieszaniu, jakie od kilku miesięcy panuje na rynkach finansowych, banki obawiają się posądzeń o kłopoty z płynnością. Sygnał, że dana instytucja jest gotowa pozyskać z rynku pieniądze drożej niż konkurenci, może być odczytany właśnie jako oznaka takich kłopotów. Dlatego nawet banki, które problemów z płynnością prawdopodobnie nie mają, starały się podawać nieco niższe stawki, żeby nie wyróżniać się niekorzystnie na tle rynku – tłumaczy motywy takich działań Piotr Kalisz, starszy analityk Citi Handlowego.

Podobny mechanizm obowiązuje przy wyliczaniu wartości wskaźników WIBOR, na których oparte jest oprocentowanie kredytów złotowych. Kilkanaście banków deklaruje stawki, po jakich skłonne są zaciągać pożyczki na rynku, skrajne wartości są odrzucane, a z pozostałych wyciągana jest średnia arytmetyczna. Jednak zdaniem naszych rozmówców na polskim rynku nie wystąpiły na tyle poważne kłopoty z płynnością, by banki były zainteresowane takimi manipulacjami.

Indywidualny kredytobiorca na wysokość stawek LIBOR czy WIBOR nie ma żadnego wpływu. Możliwe są za to negocjacje drugiego składnika oprocentowania, czyli wysokości marży naliczanej przez bank, której wysokość jest ustalana indywidualnie. Rozmowy o tym, ile bank będzie zarabiał na kredycie, są czymś naturalnym na etapie wyboru banku i negocjowania warunków umowy. Można jednak do nich wrócić w dowolnym momencie. Powinny o tym pomyśleć zwłaszcza osoby, które kredyt zaciągnęły kilka lat temu, gdy przeciętne marże na rynku były znacznie wyższe od stosowanych obecnie. Rozmawiając z bankiem o obniżeniu oprocentowania, można się powołać na zmiany, do jakich doszło na rynku, oraz na to, że kredyt, jako częściowo spłacony, jest już dla banku mniej ryzykowny – dlatego powinien kosztować mniej. Najskuteczniejszym argumentem może się jednak okazać propozycja refinansowania kredytu złożona przez konkurencyjną instytucję.

Ta z pozoru techniczna i mało istotna informacja ma duże znaczenie dla osób spłacających kredyty walutowe.

Ich cena jest określana właśnie na podstawie stawki LIBOR dla waluty, w której udzielony został kredyt. Do tej wartości bank dolicza swoją marżę, której wysokość zależy od prowadzonej polityki cenowej, ale też od tego, jak bank ocenia ryzyko związane z danym kredytem. Na stopie LIBOR oparte jest na przykład oprocentowanie bardzo popularnych kredytów we frankach szwajcarskich.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Nieruchomości
Barometr cen mieszkań. Wzrosty cen wyhamowały
Nieruchomości
Koniec spowolnienia sprzedaży mieszkań? Znamy wyniki deweloperów z giełdy
Nieruchomości
Nadszedł czas kupującego. Ceny mieszkań do negocjacji
Nieruchomości
Reforma planistyczna a rynek gruntów inwestycyjnych
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Nieruchomości
Tak deweloperzy wyceniali mieszkania w kwietniu
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne