Duży popyt na atrakcyjne powierzchnie biurowe sprawia, że najemcy nie mają zbyt wiele do powiedzenia w negocjacjach z właścicielami obiektów, zwłaszcza w ścisłym centrum Warszawy.
– W lokalizacjach pozacentralnych, szczególnie w budynkach na Służewcu, istnieje pole do negocjacji – zauważa Jakub Marszałek, analityk Cushman & Wakefield. – Taka sytuacja będzie się utrzymywać przez następne 18 miesięcy ze względu na małą planowaną podaż w centrum i stale powiększający się zasób powierzchni biurowych w innych lokalizacjach – dodaje.
[srodtytul]Trudne rozmowy[/srodtytul]
Co można dziś wynegocjować? – Niestety, niewiele. W samym centrum, jak wyjaśnia Joanna Mroczek z CB Richard Ellis, można uzyskać kilka miesięcy wolnych od płacenia czynszu. – W centrum w najlepszych budynkach będą to dwa – trzy miesiące na pięć lat podpisanej umowy. Poza centrum, na Mokotowie, gdzie konkurencja jest już bardzo silna, najemca może uzyskać nawet do siedmiu – dziesięciu miesięcy zwolnienia. Jest to jednak zależne od standardu budynku, wielkości wynajmowanej powierzchni i długości umowy najmu – tłumaczy Mroczek.
Jakub Marszałek dodaje, że największą kartą przetargową w negocjacjach jest oczywiście skala zapotrzebowania na powierzchnię biurową oraz prestiż najemcy. Sam natomiast okres wynajmu ma niewielki wpływ na efektywne stawki czynszu.