Wychłodzenie rynku mieszkaniowego i kłopoty instytucji finansowych nie ominęły rynku apartamentów uważanego do tej pory za najbardziej bezpieczny i najmniej podatny na wahania koniunktury.
– Poza tym w ostatnim czasie w tym segmencie rynku po prostu zapanowała duża konkurencyjność – twierdzi Anna Terlecka z CB Richard Ellis.
Ponadto część deweloperów, mając trudności z komercjalizacją swoich projektów, zaczyna się zastanawiać nad zmianą funkcji mieszkaniowej na biurową, widząc, że popyt na biurowce w Warszawie ciągle jest duży. Takiej decyzji kilka miesięcy temu dokonała np. spółka West Development, która zamiast loftów chce zbudować ostatecznie biura w praskiej fabryce PZO.
[srodtytul]Złe projekty i bessa na giełdzie[/srodtytul]
Nie wszystkie inwestycje reklamowane przez deweloperów jako apartamenty można też nazwać luksusowymi. Jak zapewnia Anna Terlecka, na warszawskim rynku można znaleźć jedynie kilka ofert, które mogą aspirować do bycia projektami ekskluzywnymi. Natomiast lwia część to zwykłe osiedla wypromowane przez hasła reklamowe, gdzie powstaną co najwyżej mieszkania o podwyższonym standardzie.