Środowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, uznający za niekonstytucyjne przepisy zezwalające na tani wykup mieszkań spółdzielczych, wywołał panikę wśród lokatorów, którzy nie zdążyli się uwłaszczyć.W takiej sytuacji znalazła się Ewa C., mieszkanka warszawskiej spółdzielni Mokotów.
– Starania o przekształcenie mieszkania rozpoczęłam jesienią 2007 r., jednak w wyniku błędnego podziału geodezyjnego działek, na których stoją budynki, spółdzielnia wstrzymała wykup w części należących do niej bloków. W efekcie niektórzy moi sąsiedzi zostali właścicielami, natomiast inni, jak ja, nie mieli takiej szansy – opowiada.
Teraz los ponad 360 tys. osób leży w rękach prezesów spółdzielni. Część z nich już przed wyrokiem utrudniała tani wykup, gdyż nie chciała się wyzbyć majątku.
[b]Mimo że Trybunał odroczył wejście w życie większości postanowień wyroku o 12 miesięcy, od środy straciły moc przepisy nakładające grzywny za utrudnianie wykupu. Oznacza to, że prezesi spółdzielni niechętni uwłaszczeniowym planom lokatorów są bezkarni.[/b]
To niejedyna konsekwencja wyroku TK. Na zakwestionowanych przepisach może ucierpieć także budżet państwa. Niektórzy prezesi już teraz zapowiadają, że wystąpią o odszkodowania za to, że zostali zmuszeni do oddawania mieszkań za grosze.