Według Tomasza Jaczewskiego, prezesa firmy deweloperskiej E.T.J Nieruchomości, w sytuacji kryzysu zaufania na rynku finansowym bezpieczeństwo zawieranych transakcji powinno być zagwarantowane przez dewelopera.
– Taką gwarancją jest finansowanie budowy właśnie kredytem bankowym. Wtedy, niezależnie od zaawansowania sprzedaży mieszkań, inwestycja i tak jest realizowana zgodnie z założonym harmonogramem, gdyż ma zapewnione finansowanie – twierdzi Tomasz Jaczewski.
Jego zdaniem bardzo istotne jest również to, że bank, który udzielił deweloperowi kredytu, na bieżąco może analizować postępy prac i kontrolować wydatki poprzez rachunek zastrzeżony, na który dokonywane są wpłaty kupujących.
– Rachunek zastrzeżony typu escrow to bardzo dobre rozwiązanie. Problem polega tylko na tym, że deweloperów stosujących tego typu rachunki jest bardzo mało – mówi Paweł Grząbka, prezes zarządu w CEE Property Group. – Gdy kupujemy mieszkanie na rynku pierwotnym, z pewnością warto sprawdzić, czy deweloper ma finansowanie za całość inwestycji. Warto żądać pokazania umowy kredytowej z bankiem finansującym budowę – dodaje. Grząbka przestrzega jednak, że nawet w takiej sytuacji może się zdarzyć, ze banki w połowie procesu budowy wycofają się z kredytowania.
Według Tomasza Jaczewskiego zabezpieczeniem interesów kupującego może być również oświadczenie banku kredytującego dewelopera, że żadne zobowiązania nie zostaną przeniesione na kupującego mieszkanie.