Certyfikaty są, ale... ich nie ma

Mimo że sprzedający powinni oferować nieruchomości z certyfikatem energetycznym, przepis jest martwy. Nasze poszukiwania mieszkania ze świadectwem na rynku pierwotnym i wtórnym zakończyły się fiaskiem

Aktualizacja: 16.02.2009 06:46 Publikacja: 16.02.2009 01:44

Certyfikaty są, ale... ich nie ma

Foto: Rzeczpospolita, January Misiak Jan January Misiak

Przypomnijmy. Od początku 2009 roku obowiązuje prawo, zgodnie z którym mieszkania przeznaczone na sprzedaż lub na wynajem powinny legitymować się certyfikatem energetycznym. Jak jednak twierdzą pośrednicy, osoby szukające ofert w biurach nieruchomości zazwyczaj nie interesują się, czy została określona wielkość zapotrzebowania mieszkania na energię, czy nie. Także notariusz poświadczy transakcję sprzedaży nieruchomości bez certyfikatu. Natomiast niektórzy deweloperzy i pośrednicy nie mają w ogóle pojęcia, o co ich pytaliśmy.

[srodtytul]Klient nie pyta, sprzedający nie potrzebuje[/srodtytul]

W Krakowie mieszkanie z certyfikatem chcieliśmy kupić przez agencję Braci Sadurskich.

– Certyfikat energetyczny jest wymagany przy budowie domu oraz przy nowych mieszkaniach, jeżeli ich odbiór nastąpił w tym roku. W przypadku starszych lokali takie świadectwa nie są wymagane. Sprzedaż odbywa się bez zmian – twierdził z przekonaniem pracownik agencji Braci Sadurskich.

Tymczasem według wytycznych Ministerstwa Infrastruktury obowiązek ustalenia charakterystyki energetycznej budynku jest konieczny nie tylko w przypadku nowych lokali.

– Kupujący jeszcze nie zwracają uwagi na to, czy lokal ma takie świadectwo. W transakcjach, które przeprowadzaliśmy w tym roku, notariusz informował jedynie strony, że jest to wymagane, ale nie konieczne. Tłumaczył, że brakuje osób, które mogłyby takie dokumenty wystawiać – wyjaśniał Jacek Rybak, właściciel warszawskiego biura Puławska Nieruchomości. – Miałem jeden przypadek, kiedy młody człowiek uparł się, że lokal musi mieć świadectwo, bo inaczej go nie kupi. Jednak nie było już czasu na wyrobienie takiego dokumentu, więc zapłacił mniej o tysiąc zł na rzecz stworzenia takiego świadectwa w przyszłości.

O mieszkanie z certyfikatem pytaliśmy też w ogólnopolskiej sieci biur nieruchomości Emmerson.

– Nie mam w bazie lokalu, który miałby świadectwo energetyczne. Takie dokumenty nie są wymagane przez notariuszy, więc osoby sprzedające mieszkania nie interesują się nimi – powiedział pracownik w biurze nieruchomości Emmerson.

[srodtytul]Deweloper nic nie wie[/srodtytul]

Wysokim poziomem wiedzy o świadectwach energetycznych nie mogą się także popisać przedstawiciele deweloperów. Zapytaliśmy o nie m.in. w biurze sprzedaży inwestycji Wiślane Tarasy firmy Inter-Bud w Krakowie.

[wyimek]80 tys. osób według szacunków Ministerstwa Infrastruktury ma uprawnienia do sporządzania świadectw charakterystyki energetycznej budynków[/wyimek]

– Nie jestem pewna, musiałabym zapytać kierownika. Ale skoro dostaliśmy pozwolenie na użytkowanie, to przypuszczam, że budynek ma takie świadectwo. Jeżeli byśmy go nie uzyskali, oznaczałoby to, że gdzieś popełniliśmy błąd, a skoro pozwolenie na użytkowanie jest, to znaczy, że wszystkie wymogi zostały spełnione – tłumaczyła zawile pracownica biura sprzedaży w firmie Inter-Bud.

Postanowiliśmy się zatem zaznajomić z dokumentem i sprawdzić, jak energooszczędny jest budynek, w którym zainteresował nas jeden z lokali. Handlowiec obiecał dla nas ten dokument sprawdzić.

– Okazuje się, że pozwolenie na użytkowanie udało nam się uzyskać 31 grudnia 2008 roku, kiedy świadectwa nie były jeszcze wymagane. W związku z tym nie mamy takiego dokumentu – usłyszeliśmy.

Przed świadectwami udało się także uciec wrocławskiej firmie Quart.

– W przypadku osiedla Quart Bielany I nie mamy świadectw energetycznych, ponieważ cała inwestycja została ukończona i oddana do użytkowania w zeszłym roku, a przepisy wtedy nie obowiązywały – mówi handlowiec firmy Quart.

Szukając nowych mieszkań z certyfikatami energetycznymi, zainteresowaliśmy się inwestycją Wiśniowy Sad w Lublinie. Czy tamtejsze mieszkania mają certyfikaty? – Nie. Lokale można jednak kupić w każdej chwili, certyfikat nie jest potrzebny. Nic mi na temat takich świadectw nie wiadomo. Nie wiem, czy będą one wystawiane później, czy wcale ich nie będzie – zapewniał handlowiec w biurze sprzedaży firmy Investor Development.

O świadectwo energetyczne poprosiliśmy również w warszawskim biurze sprzedaży J.W. Construction.

– Jest stosowny certyfikat, tylko ja nie mam go w formie papierowej, ponieważ cała dokumentacja jest w głównej siedzibie naszej firmy. To znaczy, nie wiem, czy ten certyfikat już jest, ale wniosek był złożony, a akty notarialne z nabywcami są cały czas podpisywane, więc sądzę, że ten dokument też jest – tłumaczył przedstawiciel handlowy J.W. Construction.

[ramka][b]Kiedy certyfikaty energetyczne nie są wymagane[/b]

>> w przypadku budynków przeznaczonych do użytkowania w czasie nie dłuższym niż dwa lata;

>> podlegających ochronie na podstawie przepisów o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami;

>> używanych jako miejsca kultu i przeznaczonych do działalności religijnej;

>> niemieszkalnych służących gospodarce rolnej;

>> przemysłowych i gospodarczych o zapotrzebowaniu na energię nie większym niż 50 kWh/mkw. (xrok);

>> mieszkalnych przeznaczonych do użytkowania nie dłużej niż 4 miesiące w roku;

>> wolno stojących o powierzchni użytkowej poniżej 50 mkw.

[i]źródło: Ministerstwo Infrastruktury[/i][/ramka]

[ramka][b]Warto wiedzieć ile za świadectwo energetyczne[/b]

>> ceny za przygotowanie i wydanie dokumentu dla domu jednorodzinnego o powierzchni ok. 150 mkw. zależne są nawet od lokalizacji nieruchomości;

>> najdrożej jest w dużych miastach, np. w Warszawie, gdzie stawki wahają się średnio od 1 do 2 tys. zł za sporządzenie świadectwa energetycznego;

>> w okolicy Trójmiasta świadectwo można uzyskać już za 500 zł, a na terenie województwa śląskiego dokument kosztuje od 800 do 1 tys. zł;

>> dla budynków wielorodzinnych koszt świadectwa szacowany jest na 200 – 300 zł od lokalu;

>> w przypadku budynków biurowych lub obiektów użyteczności publicznej dokument kosztuje co najmniej kilkanaście tys. zł.[/ramka]

Nieruchomości
Hiszpański rynek nieruchomości kusi, ale się zmienia. Polacy poprawią rekord?
Nieruchomości
Kupujący mieszkania chcą sobie „zaklepać” najlepsze okazje
Nieruchomości
Wielki park logistyczny w Nowym Modlinie
Nieruchomości
Polacy chcą kupować nieruchomości nie tylko w Hiszpanii
Nieruchomości
Nieruchomości handlowe w Polsce pod zieloną presją