Szara strefa w najmie i tak nie zniknie

Jak wpłynie na rynek zmiana przepisów dotyczących najmu, nad którą pracują posłowie? Zachęty proponowane w projekcie ustawy raczej nie zmobilizują wielu właścicieli wynajmowanych mieszkań do wyjścia z szarej strefy. Zmiany mogą jednak pozwolić na nieskrępowane podwyżki czynszów

Publikacja: 28.09.2009 02:00

[b]Joanna Krawczyk, aplikant radcowski, Kancelaria bnt Neupert Zamorska & Partnerzy: [/b]

Projekt nowelizacji ustawy o ochronie praw lokatorów wprowadzony do Sejmu miesiąc temu – obecnie po pierwszym czytaniu – ma na celu likwidować szarą strefę najmu, czyli umowy zawierane ustnie, od których właściciele nie odprowadzają podatku.

Przyjęte w projekcie rozwiązania są jednak bardzo skomplikowane od strony formalnej, więc raczej nie zachęcą osób wynajmujących mieszkania okazjonalnie do przebicia się przez gąszcz przepisów.

• Projekt przewiduje nieco inną niż obecnie definicję najmu okazjonalnego (oddanie do używania lokalu, którego właściciel – osoba fizyczna – nie prowadzi działalności gospodarczej w zakresie wynajmowania lokali).

• Umowa najmu okazjonalnego lokalu w myśl nowych przepisów mogłaby być zawarta tylko i wyłącznie na czas oznaczony, nie dłuższy niż dziesięć lat i musiałaby zawierać dwa nieznane dotąd naszemu prawu elementy. Aby ułatwić ewentualną przyszłą eksmisję lokatora, najemca musiałby w formie aktu notarialnego oświadczyć, że poddaje się egzekucji i zobowiązać do opróżnienia i wydania lokalu w terminie wskazanym przez wynajmującego (czyli dobrowolnie zgodzić się na eksmisję w przyszłości) oraz od razu wskazać inny lokal, do którego będzie go można eksmitować w przypadku wypowiedzenia umowy.

Właściciel lokalu będzie mógł nawet żądać od najemcy pisemnego oświadczenia osób trzecich, do których należy lokal wskazany jako docelowy w przypadku eksmisji, że na taką eksmisję się zgadzają. Dodatkowo umowa najmu okazjonalnego będzie musiała być pod rygorem nieważności zawarta na piśmie.

• Rozwiązanie należy to z kilku względów uznać za chybione. Przede wszystkim skoro trudno przekonać osoby incydentalnie wynajmujące mieszkania do spisania umowy na piśmie, to nie należy się spodziewać, że trend ten ulegnie natychmiastowej zmianie.

• Ustawodawca nie wziął pod uwagę dość niskiej świadomości prawnej polskiego społeczeństwa. Niewiele osób będzie stać na profesjonalne doradztwo prawne przy zawieraniu takiej umowy najmu, a ciągle niewiele osób (przede wszystkim starszych, które np. często wynajmują mieszkania w centrum miast studentom) korzysta z Internetu i potrafi samodzielnie znaleźć i wykorzystać dostępne tam wzory umów.

• Jeśli natomiast osoba chcąca zawrzeć umowę najmu wymogu jej spisania nie spełni, to czeka ją gorsza sankcja niż dotychczas: umowa ustna na razie jest ważna, natomiast w nowym stanie prawnym będzie nieważna. Zatem zamiast dochodzić przed sądem np. zaległego czynszu z takiej umowy najmu, osoba taka będzie musiała wytoczyć powództwo o bezumowne korzystanie z lokalu i wtedy przysługujące jej odszkodowanie będzie najczęściej niższe niż czynsz rynkowy.

• Będzie również trudnej udowodnić wysokość należnego odszkodowania. Ewentualnie może się skończyć na tym, że sądy będą takie nieważne umowy najmu okazjonalnego traktować jako ważne ustne umowy najmu na zasadach k. c. Wtedy pod znakiem zapytania staje w ogóle sens wprowadzenia takiego nowego typu umowy.

• Kolejnym utrudnieniem dla stron umowy będzie obowiązek sporządzenia aktu notarialnego o poddaniu się egzekucji przez najemcę i przedłożenia pisemnych oświadczeń o lokalu przeznaczonym do eksmisji (ze zgodą właściciela). Przede wszystkim wizyta u notariusza obciąży najemcę dodatkowymi kosztami i odstraszy wiele osób formalizmem.

• Dla osób pozostających w trudnej sytuacji życiowej barierę nie do przełamania może stanowić obowiązek wskazania oświadczenia o lokalu, do którego – w razie czego – ma eksmitować je komornik. Problemy mogą mieć przede wszystkim studenci (nie zawsze rodzice mogą chcieć podpisać takie oświadczenie) i osoby bez rodzin. Im trudno będzie uzyskać takie oświadczenie, stąd nowe wymogi mogą tej grupie praktycznie całkowicie zamknąć drogę do legalnego wynajęcia mieszkania.

• Niepokój budzi przepis projektu, zgodnie z którym właściciel może podwyższyć czynsz „wyłącznie zgodnie z warunkami określonymi w umowie”. W ten sposób, jeśli wynajmujący sprytnie sformułuje umowę, to nie obowiązują go zasady wypowiadania wysokości czynszu ani kodeksowe, ani z ustawy o ochronie praw lokatorów. Może to być bardzo niebezpieczne dla osób, które nie wczytają się dokładnie w tekst umowy (większość tego nie robi) i narazi je na nieuczciwą samowolę ze strony wynajmujących. Takie rozwiązanie należy uznać za naruszające równowagę stron umowy.

• Nie należy się również spodziewać efektów propozycji, która przewiduje, że okazjonalny najem mieszkań był objęty preferencyjną stawką 8,5 proc. podatku ryczałtowego. Dziś do kwoty 4 tys. euro dochodu z najmu rocznie płaci się również 8,5 proc. podatku, a od kwoty powyżej tego progu 20 proc. Skoro jednak generalnie Polacy wolą nie odprowadzać żadnego podatku od wynajmowanych mieszkań, to trudno będzie ich skusić stawką 8,5 proc., która i tak obowiązuje obecnie. Zapewne większość osób, które np. wynajmują pokoje studentom, nie pobiera czynszu wyższego niż 333 euro miesięcznie (czyli dziś około 1350 złotych), więc i tak dotychczasowego progu 8,5 proc. nie przekracza. Nie wydaje się, by osoby te zapragnęły płacić podatek za cenę dodatkowego spisywania umów i wycieczek do notariusza. Zatem propozycja zmian dotyczących najmu nie przekonuje.

Nieruchomości
Ghelamco pod presją, zwróć uwagę na ważne daty
Nieruchomości
W Białce Tatrzańskiej powstanie luksusowy aparthotel
Nieruchomości
Mieszkanie z drugiej ręki na wysoki połysk. Warto kupić?
Nieruchomości
Budowane latami osiedla jak miasta kwadransowe
Nieruchomości
Najlepiej wynagradzani prezesi spółek deweloperskich w 2024 r.
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku