– Żaden z głównych rynków biurowych w Polsce nie oparł się presji na obniżki czynszów najmu. Miało to związek ze znacznym osłabieniem popytu i wzrostem wskaźnika powierzchni niewynajętych – wyjaśnia Mateusz Polkowsk z firmy doradczej Jones Lang LaSalle (JLL). – Największy spadek stawek czynszowych w ciągu roku można zaobserwować w centrum Warszawy, gdzie czynsze są niższe nawet o 30 procent. Także w innych miastach Polski stawki obniżyły się o kilka – kilkanaście procent w zależności od miasta.
[srodtytul]Tanio w Katowicach[/srodtytul]
Jak przyznaje Krzysztof Misiak z działu powierzchni biurowych firmy Cushman & Wakefield, w ciągu ostatnich 12 miesięcy sytuacja na rynkach regionalnych w Polsce znacznie się zmieniła. Gotowych niewynajętych biur przybyło w każdym z miast, stąd stawki najmu stają się coraz bardziej atrakcyjne. Szczególnie w Łodzi i Katowicach.
– Dziś w Łodzi mamy 20 proc. pustostanów biurowych, a jest to miasto, które – poza Warszawą – oferuje najwięcej powierzchni biurowej, mimo że spośród miast regionalnych posiada najmniejszy rynek biurowy (ok. 160 tys. mkw.) – mówi Krzysztof Misiak. – Stawki nominalne w Łodzi wahają się od 10 do 16 euro za mkw. miesięcznie, jednak zdecydowana większość budynków mieści się w przedziale pomiędzy 10 a 14 euro za mkw. miesięcznie. Do tego deweloperzy stosują indywidualnie negocjowany system zachęt. Może to być dodatkowy budżet na aranżację, okresy zwolnienia z czynszu lub okresowe rabaty. Im wcześniejszy etap realizacji inwestycji i większy metraż, tym większa elastyczność dewelopera.
Podobnie sytuacja wygląda w Katowicach, gdzie puste biura stanowią 8 – 9 proc. – Tam czynsze nominalne wahają się w granicach 12 – 15 euro za mkw. miesięcznie i podobnie jak w Łodzi najemcy mogą liczyć na system zachęt w zależności od wielkości zapotrzebowania – dodaje Krzysztof Misiak.