Głównym mankamentem działki rekreacyjnej jest to, że nie zawsze można na niej postawić coś więcej niż domek letniskowy. O przeznaczeniu decyduje gmina w planie zagospodarowania przestrzennego albo w decyzji ustalającej warunki zabudowy. W niektórych przypadkach może odmówić wydania pozwolenia na jakąkolwiek zabudowę.
- Nie oznacza to jednak, że działki rekreacyjne nie cieszą się zainteresowaniem, wręcz przeciwnie – marzeniem wielu Polaków jest posiadanie wakacyjnego domu - przekonuje Marta Kosińska z portalu Szybko.pl. - W ofercie wszystkich gruntów wystawionych na sprzedaż działki rekreacyjne stanowią około 2,9%. Znalezienie wymarzonego kawałka ziemi nie jest więc łatwe, ale również nie jest niemożliwe. Duże zróżnicowanie cen pozwala każdemu znaleźć coś dla siebie.
Z analizy przeprowadzonej na bazie ofert działek budowlanych i rekreacyjnych, wystawionych do sprzedaży w serwisie www.szybko.pl wynika, że działki rekreacyjne są średnio dwukrotnie tańsze niż działki budowlane. Najmniejsza dysproporcja pomiędzy cenami działek rekreacyjnych a budowlanych występuje na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, gdzie średnie ceny działek rekreacyjnych są niższe tylko o 11% od cen działek budowlanych. W przypadku województwa zachodniopomorskiego różnica wynosi 50%, a pomorskiego 80%. Świadczy to o ogromnej popularności jaką cieszą się te tereny i gotowości kupujących do wyłożenia dużej kwoty na realizację własnych marzeń.
Najtańsze działki rekreacyjne można kupić w województwie świętokrzyskim – średnio za 30 złotych za metr, podlaskim – średnio 35 złotych za metr i lubuskim – 38 złotych.
- W podlaskim i świętokrzyskim działka rekreacyjna jest trzykrotnie tańsza od działki budowlanej. Łatwo to wytłumaczyć niewielką popularnością tych terenów, jako miejsc wypoczynku - mówi Kosińska.