Wojna o wieżę Gazpromu

Budowa biurowca w centrum Petersburga wywołała wyjątkowy, jak na ten kraj, sprzeciw mieszkańców

Publikacja: 10.08.2010 21:10

Wojna o wieżę Gazpromu

Foto: AFP

Wieżowiec Gazpromu ma stanąć nad brzegiem Newy, dokładnie naprzeciwko legendarnego Soboru Smolnego, jednego z symboli Petersburga. Mało co wywołuje w północnej stolicy Rosji tyle kontrowersji. Kompleks Ochta- Centr uwieńczony wysokim na ponad 400 metrów biurowcem, czyli właśnie wieżą Gazpromu, ma stanąć na obrzeżach centrum miasta. Jeśli powstanie, będzie widoczna nie tylko z nabrzeży Newy, ale także z placu Pałacowego, Soboru św. Izaaka czy Twierdzy Pietropawłowskiej. – Sprzeciw wobec wieży Gazpromu w Petersburgu to nie tylko sprawa grupki aktywistów – mówi „Rz” Nikołaj Rybakow z opozycyjnej partii Jabłoko. – Można bez przesady powiedzieć, że każdy petersburżanin ma własne zdanie na ten temat – dodaje.

Według sondaży przeciwko budowie wieży w centrum miasta jest ponad 50 procent mieszkańców. Tych, którzy nie chcą, by miasto oszpeciła wysoka budowla, można rozpoznać po niebieskich wstążeczkach rozdawanych co niedzielę na ulicach miasta. Na akcje protestacyjne przychodzi nawet do 5 tysięcy ludzi, co w Rosji jest rzadkością. Ale obrońcy historycznego wizerunku miasta nie ograniczają się do symbolicznych akcji i pokrzykiwań na placu. – Odbyło się już ponad 30 procesów, jedna skarga jest w Strasburgu – mówi Rybakow. Zarzutów, zwłaszcza wobec lokalnych władz, jest wiele. Przede wszystkim o wydanie zgody na budowę 400-metrowego budynku w miejscu, gdzie wysokość zabudowań nie powinna przekraczać 100 metrów.

Chodzi nie tylko o wrażenia wizualne. Teren budowy – dziś zagrodzony wysokim płotem – znajduje się na miejscu dawnej szwedzkiej twierdzy. Badających teren archeologów Gazprom przepędził i zastąpił własnymi specjalistami. Ci już nie alarmują, że nie wolno nic budować w tym miejscu.

Przeciwko wznoszeniu wieżowca wypowiedziała się w ekspertyzie Federalna Służba Ochrony Dziedzictwa Kulturowego. Protestował zresztą sam minister kultury, a nawet prezydent Dmitrij Miedwiediew, który stwierdził, że wieża „jest za wysoka”. UNESCO zagroziło, że jeśli powstanie, centrum Petersburga będzie wykreślone z Listy Dziedzictwa Kulturowego lub trafi do specjalnej kategorii obiektów zagrożonych. Wydawać by się mogło, że wszystko przemawia przeciwko budowie wieży, ale to nie uspokaja jej przeciwników. – Władze miasta udają, że to nie ich sprawa, chociaż wydały zgodę na wysoką zabudowę. Gazprom twierdzi, że jest skłonny do kompromisu, i na razie nie prowadzi żadnych robót, ale zdaniem świadków jest inaczej – mówią działacze. Żeby nie obudzić się któregoś dnia z widokiem na strzelistą wieżę, walczą. Kolejny wielki marsz w obronie miasta odbędzie się w październiku.

– W Petersburgu udało się coś, co w Rosji jest bardzo trudne – zmobilizować społeczeństwo do aktywnego sprzeciwu – mówi „Rz” petersburska dziennikarka Angelina Dawidowa. Opozycja skarży się na bierność Rosjan nieskorych do udziału w akcjach protestacyjnych. – Petersburżanie nie są obojętni. Uważają, że to, jak wygląda miasto, dotyczy ich osobiście – twierdzi Rybakow.

– Ludzie kochają miasto i utożsamiają się z nim – można powiedzieć, że to jest specyfika Petersburga – mówi Aleksander Karpow z ośrodka Ekom, jeden z organizatorów ruchu przeciw wieży. Udało im się zjednoczyć różne skrzydła opozycji i najróżniejszej maści działaczy.

Wieżowiec Gazpromu ma stanąć nad brzegiem Newy, dokładnie naprzeciwko legendarnego Soboru Smolnego, jednego z symboli Petersburga. Mało co wywołuje w północnej stolicy Rosji tyle kontrowersji. Kompleks Ochta- Centr uwieńczony wysokim na ponad 400 metrów biurowcem, czyli właśnie wieżą Gazpromu, ma stanąć na obrzeżach centrum miasta. Jeśli powstanie, będzie widoczna nie tylko z nabrzeży Newy, ale także z placu Pałacowego, Soboru św. Izaaka czy Twierdzy Pietropawłowskiej. – Sprzeciw wobec wieży Gazpromu w Petersburgu to nie tylko sprawa grupki aktywistów – mówi „Rz” Nikołaj Rybakow z opozycyjnej partii Jabłoko. – Można bez przesady powiedzieć, że każdy petersburżanin ma własne zdanie na ten temat – dodaje.

Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie