Na obrzeżach Warszawy za wynajem biura trzeba zapłacić 12 – 14 euro za mkw. miesięcznie. Jednak analitycy rynkowi twierdzą, że i tak nie dochodzi do wielu transakcji, bo podaż jest mała, zwłaszcza w rejonach północnych.
– W czasach boomu, w latach 2007 – 2008, zabudowywane były raczej tradycyjne dla biur lokalizacje, czyli Śródmieście, Mokotów ze Służewcem Przemysłowym czy tzw. bliska Wola. Tam w sumie przybyło w tym czasie prawie 500 tys. mkw. – szacuje Daniel Bienias z CB Richard Ellis.
[srodtytul]Tańszy najem[/srodtytul]
Najwięcej budynków biurowych na obrzeżach znajduje się na południu miasta, w okolicach Okęcia oraz wzdłuż ul. Puławskiej. – Powierzchnię wynajmują głównie firmy z branży produkcyjnej oraz nowoczesnych technologii, przede wszystkim ze względu na niższe stawki najmu w porównaniu ze Służewcem Przemysłowym czy Ochotą. Ponadto wzdłuż ul. Puławskiej znajduje się wiele małych biurowców, które są własnością zajmujących je firm – opowiada Katarzyna Lipka z DTZ.
Analitycy zapewniają, że zainteresowanie bardziej oddalonymi od centrum lokalizacjami jest dziś niemałe. Przyczynia się do tego coraz lepsza infrastruktura i komunikacja (np. przebudowa ul. Poleczki, zakończona w 2008 r., budowa środkowego fragmentu południowej obwodnicy Warszawy wraz z Trasą N-S czy też rozbudowa sieci SKM na Okęciu).