Tak wynika z analiz transakcji przeprowadzonych przez firmę Emmerson, pośrednika i doradcę na rynku nieruchomości.
>> [b]W Warszawie[/b] od początku roku w dół idą średnie ceny mieszkań – zarówno te transakcyjne, jak i ofertowe. W pierwszym kw. br. przeciętna stawka wywoławcza za lokal w stolicy wynosiła 606,2 tys. zł, a transakcyjna – 592 tys. zł. Na początku roku można więc było wynegocjować ok. 14,2 tys. zł obniżki.
W trzecim kwartale br. kupującym udawało się obniżyć cenę średnio o 18,7 tys. zł. W tym czasie średnia cena ofertowa lokalu na rynku wtórnym w Warszawie to 569,6 tys. zł, a cena ostateczna – 550 tys. zł. Jak oblicza Krzysztof Nowak z Emmersona, średnia różnica między stawkami (wywoławczymi i transakcyjnymi) w Warszawie, czyli ponad 18 tys. zł, jest mniej więcej dwukrotnie większa niż w Krakowie czy Wrocławiu.
>> [b]W Krakowie[/b] da się dziś wynegocjować średnio 9,6 tys. zł zniżki. Przeciętna cena wywoławcza mieszkania w tym mieście to 370 tys. zł, a transakcyjna – 360,3 tys. zł. Możliwy do uzyskania rabat to 2,8 proc. – W stolicy Małopolski ceny mieszkań po spadku w drugim kw., w kolejnym poszły w górę – zauważa Krzysztof Nowak. W Krakowie to kupujący wciąż dyktują warunki na rynku, ale sytuacja właścicieli mieszkań zaczyna się poprawiać. Dowodzi tego wzrost cen. Przy zakupie lokalu coraz większe znaczenie dla klientów, oprócz ceny, ma standard nieruchomości, otoczenie czy lokalizacja.
>> [b]We Wrocławiu[/b] wyjściowe oraz ostateczne ceny mieszkań były najniższe od początku roku: w trzecim kw. stawki w porównaniu z pierwszym kwartałem spadły o ok. jedną szóstą. – Przeciętna bezwzględna różnica między stawkami wywoławczymi a transakcyjnymi w ostatnim kw. wynosiła 9,2 tys. zł – wylicza Krzysztof Nowak. Według niego we Wrocławiu poprawiała się sytuacja osób, które oferują mniejsze i tańsze mieszkania.