Szymon Jungiewicz z działu badań i analiz w Emmersonie, firmie doradczej i pośredniczącej w obrocie nieruchomościami przypomina, że czas wielkich zysków, przyprawiających o zawrót głowy, na rynku ziemi już minął.
– Teraz, aby w ciągu kilku lat ?osiągnąć zadowalającą stopę zwrotu, należy dokładniej przemyśleć taką inwestycję. Opłacalnym rozwiązaniem, zwłaszcza dla mniejszych inwestorów, którzy nie dysponują dużą gotówką, może być kupno gruntów w miejscowościach położonych w odległości do 30 km od dużych miast – radzi Szymon Jungiewicz. ??
Kiedy rosną stawki ??
Według analityka tak położone nieruchomości powinny zyskiwać na wartości. – Wiąże się to z trendem przenoszenia ?się, zwłaszcza osób w średnim wieku, z mieszkań w centralnych dzielnicach dużych miast do domów jednorodzinnych w podmiejskich miejscowościach. Poza tym ceny tamtejszych działek budowlanych są zwykle dużo niższe niż tych położonych w granicach administracyjnych miast – tłumaczy Jungiewicz. ?
Analityk z Emmersona przypomina zasadę: zysk powinien być tworzony już przy zakupie.– Istnieje pewna granica bezwzględnej ceny, której przekroczenie może spowodować, że chętni na zakup nawet bardzo atrakcyjnie położonej nieruchomości się nie znajdą – tłumaczy analityk. – Jeżeli więc ceny działek w danej lokalizacji w kilku ostatnich latach odnotowały znaczy wzrost, osiągając wysokie poziomy, to kolejne podwyżki w przyszłości mogą być ograniczone – podkreśla. ?
Trzeba też pamiętać, że sama niska cena gruntów to za mało. Inwestując w działkę budowlaną należy wziąć pod uwagę, kto może ją od nas odkupić. Jeśli będzie to ziemia pod budowę domu jednorodzinnego, działka powinna być uzbrojona. ?