We Wrocławiu i Katowicach stanowią one 59 proc. całej oferty, w Warszawie – 46 proc. Jednocześnie firmy deweloperskie niemal całkowicie zrezygnowały z budowy mieszkań pięciopokojowych i większych – nie ma ich np. w nowych inwestycjach w Krakowie, Poznaniu i Katowicach. Tak duże lokale stanowią 1 proc. całej nowej oferty w Gdańsku. Tak wynika z analiz Emmersona, spółki doradczej i pośredniczącej w obrocie nieruchomościami (patrz tabela obok).
– W większości miast na początku roku oferta na rynku pierwotnym się zwiększyła, a deweloperzy już zapowiadają kolejne inwestycje. Jednocześnie mimo że polska gospodarka przyspiesza, klienci szukający nowego lokum nadal kierują się kryzysowymi wytycznymi – zauważa Jarosław Mikołaj Skoczeń z Emmersona. – Jeszcze w 2007 r. największym zainteresowaniem cieszyły się dwu- oraz trzypokojowe mieszkania, które stanowiły tzw. segment popularny. Również większe mieszkania miały stosunkowo duże wzięcie, z czego skrupulatnie korzystali deweloperzy.
Warto pamiętać, że dla firm budowlanych bardziej opłacalne są właśnie większe lokale. Mniej mieszkań na danym osiedlu to mniej niezbędnych instalacji do kuchni i łazienek, które znacznie podnoszą koszty budowy.
Kryzys na rynku wpłynął na zmianę preferencji kupujących, którzy zaczęli tracić zdolność kredytową, co oznacza, że coraz mniej mogą pożyczyć na mieszkanie. Najważniejsza staje się więc cena nieruchomości.
– Zmiana realiów rynkowych zapoczątkowała proces dostosowywania oferty do nowych wymagań klientów. Od tamtego czasu w nowych inwestycjach deweloperzy koncentrują się głównie na budowie małych mieszkań z dwoma pokojami, a w mniejszym stopniu na niegdyś tak popularnych „trójkach" – podkreśla przedstawiciel Emmersona. Dodaje, że wzrasta też liczba inwestycji z większą niż niegdyś ofertą kawalerek.