Od ubiegłorocznej jesieni znów coraz więcej firm działających w branży budowlanej ma problemy z przeterminowanymi należnościami – informują przedstawiciele firmy ubezpieczeniowej Coface.
W niektórych krajach, np. we Francji i Belgii, rynek budowlany ożywił się nieznacznie. Część państw pogrążona jest jednak w stagnacji - np. Hiszpania czy Irlandia. Największe obroty firmy notują natomiast w Chinach (mieszkaniówka) czy Brazylii (infrastruktura).
Choć Wielka Brytania, Francja, Belgia i Włochy, mniej dotkliwie odczuły skutki kryzysu, a w 2010 r. wykazały nawet poprawę sytuacji biznesowej, ze względu zbyt wysokie stawki m.in. za mieszkania, kraje te czekają nowe spadki cen. Tu również zatory płatnicze są nadal zjawiskiem powszechnym, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, gdzie liczba upadających przedsiębiorstw jest bardzo wysoka.
Natomiast we Francji spółki budowlane zmagają się z ostrą konkurencją i walczą o pozyskanie kontraktów oferując niższe marże, nawet jeśli ceny surowców idą do góry.
Kryzys nie wywołał większych skutków w budownictwie w Niemczech, Austrii, Norwegii, Szwecji, Finlandii i Polsce. Niemniej jednak liczba bankrutujących firm budowlanych jest wyższa niż w przypadku innych sektorów gospodarki w tych krajach.