Tylko kilka banków kategorycznie wyklucza sfinansowanie całości wartości mieszkania. Zdecydowana większość godzi się za zaciągnięcie przez klienta kredytu hipotecznego w złotych bez jakiegokolwiek wkładu własnego.
- Tylko Citi Handlowy, BNP Paribas i ING Bank Śląski stwierdzają, że pożyczą maksymalnie 90 proc. wartości nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie zobowiązania. Invest-Bank i Bank BPH są jeszcze bardziej zachowawcze - udzielą kredytu na dom tylko wówczas, gdy kredytobiorca będzie miał minimum 20 proc. wkładu własnego - wylicza Mikołaj Fidziński, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl
Także w przypadku kredytów w euro te banki, które jeszcze ich udzielają, są w większości gotowe pożyczać klientom całość wartości nieruchomości. - Jedynie Nordea Bank pożyczy najwyżej 90 proc., a Bank Zachodni WBK 80 proc. wartości zabezpieczenia. Pekao S.A. wymaga z kolei aż 30-procentowego wkładu własnego- mówi Fidziński. - Z drugiej strony, bywają banki, które są w stanie pożyczyć nawet więcej niż wskazuje na to wartość nieruchomości.
Np. Alior Bank oferuje nawet 20 proc. więcej niż warte jest zabezpieczenie, a mBank, MultiBank i Getin Bank (ale tylko w ramach kredytu w złotych) 10 proc. więcej.
Kosztowne ubezpieczenie
Jeśli nie mam oszczędności i chcemy kredyt na 100 proc. wartości lokalu, zazwyczaj banki pobierają tzw. ubezpieczenie niskiego własnego od kwoty ponad 80 proc. wartości nieruchomości. W przypadku kredytów walutowych wymaga tego od nich tzw. Rekomendacja T Komisji Nadzoru Finansowego (dokładnie - od klienta wymagany jest minimum 10-procentowy wkład własny w przypadku kredytu na okres do 5 lat, lub 20-procentowy jeśli kredyt będzie spłacany dłużej niż pół dekady).