Ryszard M. został wywłaszczony z domu w Zawierciu, wyburzonego pod budowę osiedla. Zamiast odszkodowania dostał w 1988 r. przydział na lokal zamienny.
Było to mieszkanie w budynku też wywłaszczonym pod budowę osiedla. Uniknął jednak rozbiórki i w 2001 r. wrócił do byłych właścicieli. Ryszarda M. z rodziną eksmitowano do lokalu socjalnego. Kiedy się wyprowadził, córce, która z mężem i dzieckiem pozostała w lokalu socjalnym, odmówiono podpisania umowy najmu. Eksmisja została wstrzymana tylko do rozstrzygnięcia spraw sądowych.
W 2004 r. Ryszard M. i jego córka Ewa P. wystąpili do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Częstochowie o stwierdzenie nieważności decyzji o przydziale lokalu zamiennego w przewidzianej do rozbiórki nieruchomości. Liczyli na odszkodowanie, a przynajmniej na podpisanie umowy najmu z Ewą P. na lokal socjalny. Kolegium przyznało, że decyzja z 1988 r. o przydziale lokalu zamiennego została wydana z naruszeniem prawa, nie można jej jednak unieważnić, bo wobec zwrotu nieruchomości byłym właścicielom nastąpiły nieodwracalne skutki prawne. SKO podtrzymało taką ocenę również po pierwszym z wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach.
– Zostaliśmy bez odszkodowania, bez lokalu zamiennego, z orzeczoną eksmisją z lokalu socjalnego, po prostu bezdomni – mówi Ewa P.
Naruszającej prawo decyzji nie można unieważnić, bo jej skutki są nieodwracalne