Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com zauważa, że w mijającym roku na rynku nieruchomości mieliśmy do czynienia z kilkoma ważnymi wydarzeniami. - W kolejności chronologicznej wypadałoby wymienić wiosenną regulację prawną w postaci tzw. ustawy deweloperskiej, letnie przesilenie w giełdowych notowaniach spółek deweloperskich, wreszcie jesienno-zimowy finisz „Rodziny na swoim" - wylicza Jarosław Jędrzyński. - To właśnie te czynniki w połączeniu z polityką kredytową banków powinny także w nowym roku decydować o „być albo nie być" dla koniunktury rynku mieszkaniowego - prognozuje.
Jarosław Jedrzyński ocenia, że wejście w życie z końcem kwietnia 2012 roku „Ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego", czyli ustawy deweloperskiej, wywołało wśród firm deweloperskich powszechną mobilizację. - Jej efektem było przyśpieszenie wprowadzania na rynek nowych inwestycji w czterech pierwszych miesiącach roku. Firmy chciały uniknąć podporządkowania się nowym przepisom - tłumaczy analityk.
Przypomnijmy, że ustawa nakazuje deweloperom m.in. zakładanie rachunków powierniczych i podpisywania umów przedwstępnych w formie aktu notarialnego. Dane dotyczące projektu muszą być zaś przedstawione w prospekcie informacyjnym.
- Jednak prawdziwe skutki wejścia w życie ustawy deweloperskiej będzie można zaobserwować dopiero w nowym roku, kiedy to deweloperzy na większą skalę zaczną uruchamiać nowe inwestycje już w pełni podlegające przepisom ustawy - prognozuje Jarosław Jędrzyński. - Wtedy okaże się, na ile zasadne były obawy o trudności z kontynuacją działalności przez mniejszych przedsiębiorców, przewidywania wzrostu dominacji największych firm oraz koncentracja kontroli nad rynkiem nieruchomości w bankach - dodaje.
Analityk zastanawia się, czy większe bezpieczeństwo transakcji na rynku pierwotnym nie spowoduje jego dominacji kosztem rynku wtórnego. - Trzeba pamiętać, że wielu poszukujących mieszkań jak ognia unika dziś rynku pierwotnego. W powszechnej opinii zakup nowego mieszkania, zwłaszcza gdy jest jeszcze w budowie, jest bardziej ryzykowny - przypomina przedstawiciel serwisu RynekPierwotny.com. - Jeżeli w pierwszym pełnym roku działania ustawy deweloperskiej rzeczywiście nastąpiłoby przesunięcie części popytu z rynku wtórnego na pierwotny, można by mówić o pozytywnym efekcie wzrostu zaufania do branży, potwierdzeniu zasadności wprowadzenia nowych przepisów oraz spełnieniu oczekiwań firm deweloperskich - dodaje.