Rynek nieruchomości w 2013 roku

W trzecim lub czwartym kwartale 2013 r. rynek nieruchomości może się ożywić. Pierwsze miesiące będą jednak trudne.

Publikacja: 28.12.2012 18:54

Rynek nieruchomości w 2013 roku

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com zauważa, że w mijającym roku na rynku nieruchomości mieliśmy do czynienia z kilkoma ważnymi wydarzeniami. - W kolejności chronologicznej wypadałoby wymienić wiosenną regulację prawną w postaci tzw. ustawy deweloperskiej, letnie przesilenie w giełdowych notowaniach spółek deweloperskich, wreszcie jesienno-zimowy finisz „Rodziny na swoim" - wylicza Jarosław Jędrzyński. - To właśnie te czynniki w połączeniu z polityką kredytową banków powinny także w nowym roku decydować o „być albo nie być" dla koniunktury rynku mieszkaniowego - prognozuje.

Jarosław Jedrzyński ocenia, że wejście w życie z końcem kwietnia 2012 roku „Ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego", czyli ustawy deweloperskiej, wywołało wśród firm deweloperskich powszechną mobilizację. - Jej efektem było przyśpieszenie wprowadzania na rynek nowych inwestycji w czterech pierwszych miesiącach roku. Firmy chciały uniknąć podporządkowania się nowym przepisom - tłumaczy analityk.

Przypomnijmy, że ustawa nakazuje deweloperom m.in. zakładanie rachunków powierniczych i podpisywania umów przedwstępnych w formie aktu notarialnego. Dane dotyczące projektu muszą być zaś przedstawione w prospekcie informacyjnym.

-  Jednak prawdziwe skutki wejścia w życie ustawy deweloperskiej będzie można zaobserwować dopiero w nowym roku, kiedy to deweloperzy na większą skalę zaczną uruchamiać nowe inwestycje już w pełni podlegające przepisom ustawy - prognozuje Jarosław Jędrzyński. - Wtedy okaże się, na ile zasadne były obawy o trudności z kontynuacją działalności przez mniejszych przedsiębiorców, przewidywania wzrostu dominacji największych firm oraz koncentracja kontroli nad rynkiem nieruchomości w bankach - dodaje.

Analityk zastanawia się, czy większe bezpieczeństwo transakcji na rynku pierwotnym nie spowoduje jego dominacji kosztem rynku wtórnego. - Trzeba pamiętać, że wielu poszukujących mieszkań jak ognia unika dziś rynku pierwotnego. W powszechnej opinii zakup nowego mieszkania, zwłaszcza gdy jest jeszcze w budowie, jest bardziej ryzykowny - przypomina przedstawiciel serwisu RynekPierwotny.com. - Jeżeli w pierwszym pełnym roku działania ustawy deweloperskiej rzeczywiście nastąpiłoby przesunięcie części popytu z rynku wtórnego na pierwotny, można by mówić o pozytywnym efekcie wzrostu zaufania do branży, potwierdzeniu zasadności wprowadzenia nowych przepisów oraz spełnieniu oczekiwań firm deweloperskich - dodaje.

Jarosław Jędrzyński podkreśla, że kiedy w ostatnich wakacyjnych sesjach giełdowy subindeks WIG-deweloperzy obsuwał się w kierunku krytycznego poziomu 1000 punktów, wydawało się, że możliwy jest czarny scenariusz na rynku mieszkaniowym, z kolejną falą wyprzedaży.

- Tymczasem branżowy wskaźnik giełdowej koniunktury deweloperów na początku września nie tylko zatrzymał spadki, ale z wyraźnym impetem ruszył do góry, zyskując do dziś równo 400 punktów, a więc prawie 40 procent wartości. Jest to skala zwyżki wystarczająca do zakwalifikowania ruchu jako trwałego odwrócenia trendu spadkowego, choć z ogłaszaniem hossy w pełnym tego słowa znaczeniu może lepiej się jeszcze przez jakiś czas powstrzymać – przestrzega Jarosław Jędrzyński.

Według niego przesilenie koniunktury, jakie z  bardzo dużym prawdopodobieństwem dokonało się już w segmencie deweloperskim giełdowego parkietu, wciąż budzi pewne zastrzeżenia.

- Co najmniej kilka notowanych spółek z branży mieszkaniowej, w dodatku zaliczanych do grona rynkowych tuzów, zdaje się wciąż pozostawać w blokach startowych, bardziej asystując aniżeli uczestnicząc we wzrostach. Tak czy inaczej skala odreagowania czteroletniej bessy indeksu WIG-deweloperzy nie pozostawia wątpliwości co do jakości trendu, który na dzień dzisiejszy jednoznacznie kwalifikuje się jako zwyżkowy - uważa analityk.

Podkreśla, że biorąc pod uwagę prawie 40 – procentowy wzrost od wrześniowego dołka indeksu WIG-deweloperzy, można uznać, że rynek oczekuje istotnej poprawy wyników finansowych notowanych spółek deweloperskich, a co za tym idzie znacznej poprawy warunków makroekonomicznych dla całej branży.

- W związku z tym, jeśli zaufać intuicji rynku giełdowego, najprawdopodobniej jeden z kwartałów roku 2013 powinien zapisać się w historii polskiej mieszkaniówki jako przełomowy po pięciu latach korekty, hamowania koniunktury, czy też uwzględniając najnowsze parametry rynku nieruchomości – realnej bessy - mówi analityk.

Zdaniem Jarosława Jedrzyńskiego w trzecim lub czwartym kwartale 2013 roku można więc oczekiwać, po kilkumiesięcznym, trudnym, jednak typowo przejściowym okresie pewnej zapaści popytowej na rynku nieruchomości, przesilenia koniunktury.

- Tego typu prognozę potwierdza kilka czynników: postępująca poprawa sytuacji deweloperów na giełdzie, perspektywa nowego programu dopłat MdM, teoria cykli rynkowych, oczekiwana poprawa parametrów gospodarki w drugiej połowie nowego rok - tłumaczy Jarosław Jędrzyński.

Dodaje, że najważniejsza będzie jednak polityka kredytowa banków. - Sektor bankowy nie może w nieskończoność prowadzić polityki ograniczania dostępności kredytów hipotecznych. Nowy rok raczej przyniesie korzystne rozstrzygnięcia i w tej kwestii. Komisja Nadzoru Finansowego przygotowuje nową rekomendację S, która powinna w odczuwalnym stopniu zliberalizować rynek kredytów mieszkaniowych i dać bankom wyraźny sygnał do zwiększenia akcji kredytowej na rynku nieruchomości. Rada Polityki Pieniężnej rozpoczęła serię obniżek stóp procentowych, które już w bliskiej perspektywie przełożą się na poprawę dostępności kredytów. Wreszcie nie bez znaczenia dla perspektyw koniunktury na rynku mieszkaniowym jest postępujący proces umacniania złotego, głównie wobec euro i franka szwajcarskiego. Wprawdzie hipoteczne kredyty walutowe to już historia, ale kondycja rodzimej waluty wciąż ma i długo jeszcze mieć będzie zasadniczy wpływ na jakość portfela kredytowego banków, która w dużym stopniu decyduje o kierunku polityki kredytowej – podsumowuje Jarosław Jędrzyński.

Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com zauważa, że w mijającym roku na rynku nieruchomości mieliśmy do czynienia z kilkoma ważnymi wydarzeniami. - W kolejności chronologicznej wypadałoby wymienić wiosenną regulację prawną w postaci tzw. ustawy deweloperskiej, letnie przesilenie w giełdowych notowaniach spółek deweloperskich, wreszcie jesienno-zimowy finisz „Rodziny na swoim" - wylicza Jarosław Jędrzyński. - To właśnie te czynniki w połączeniu z polityką kredytową banków powinny także w nowym roku decydować o „być albo nie być" dla koniunktury rynku mieszkaniowego - prognozuje.

Pozostało 90% artykułu
Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie