Reklama

Inwestycje w nieruchomości

Je­śli in­we­stor wy­ło­ży 100 ty­się­cy zło­tych na kup­no pól, po 4–5 la­tach otrzy­ma z po­wro­tem wpła­co­ny ka­pi­tał oraz do­dat­ko­wo 100–120 tys. zł zy­sku – obie­cu­ją fir­my

Publikacja: 13.03.2013 09:59

Nadal rocznie na inwestycjach w ziemię rolną można zarobić 20 proc., ale w kilkuletniej perspektywie

Nadal rocznie na inwestycjach w ziemię rolną można zarobić 20 proc., ale w kilkuletniej perspektywie – twierdzą analitycy.

Foto: Archiwum

Wo­kół wie­lu du­żych miast i miej­sco­wo­ści atrak­cyj­nych tu­ry­stycz­nie, zie­mia rol­na cią­gle jest kil­ka­krot­nie tań­sza od bu­dow­la­nej. Chcą na tym za­ra­biać spół­ki. Za po­zy­ska­ne od in­we­sto­rów pie­nią­dze ku­pu­ją po­la, prze­kształ­ca­ją je i dzie­lą na nie­du­że i uzbro­jo­ne w me­dia dział­ki bu­dow­la­ne. Te z ko­lei sprze­da­wa­ne są z kil­ka­krot­nym prze­bi­ciem. Tak wy­glą­da w skró­cie pro­ces, któ­ry zaj­mu­je kil­ka lat. Mi­mo że fir­my ofe­ru­ją­ce gru­po­we in­we­sto­wa­nie w zie­mię obie­cu­ją po­dob­ne zy­ski (ale ich nie gwa­ran­tu­ją), to w każ­dej obo­wią­zu­ją in­ne za­sa­dy i opła­ty to­wa­rzy­szą­ce.

We­alth So­lu­tions: to nie spe­ku­la­cja

– Od lat ku­pu­je­my grun­ty rol­ne w ce­lu ich póź­niej­sze­go prze­kształ­ce­nia i sprze­da­ży w po­sta­ci ma­łych dzia­łek bu­dow­la­nych. Za­wsze kie­ru­je­my się przy tym za­sa­dą, że na­le­ży szu­kać te­re­nów tam, do­kąd mi­gru­ją lu­dzie – mó­wi Ku­ba Kar­liń­ski, pre­zes We­alth So­lu­tions – In­we­sty­cje Ziem­skie.

Aby zo­stać człon­kiem gru­py in­we­stu­ją­cej w zie­mię z We­alth So­lu­tions, trze­ba wy­ło­żyć mi­ni­mum 100 tys. zł. Okres in­we­sty­cji to pięć lat (z moż­li­wo­ścią prze­dłu­że­nia do sze­ściu). Ile moż­na za­ro­bić? – Sza­co­wa­na sto­pa zwro­tu wy­no­si 20 pro­cent rocz­nie. Ocze­ku­je­my zy­sku dla in­we­sto­rów na po­zio­mie przy­naj­mniej 100–120 proc. net­to, czy­li po od­li­cze­niu wszyst­kich kosz­tów i opłat zwią­za­nych z pro­wa­dze­niem pro­ce­su in­we­sty­cyj­ne­go. Czy­li, je­śli in­we­stor za­in­we­stu­je 100 tys. zł, po 4–5 la­tach, otrzy­ma wpła­co­ny ka­pi­tał i do­dat­ko­wo 100–120 tys. zł zy­sku – twier­dzi Hu­bert Te­lec­ki, wi­ce­pre­zes We­alth So­lu­tions – In­we­sty­cje Ziem­skie. – Są to ocze­ki­wa­ne, pla­no­wa­ne sto­py zwro­tu, nie­gwa­ran­to­wa­ne. I trze­ba pa­mię­tać, że od zy­sku bę­dzie trze­ba za­pła­cić po­da­tek do­cho­do­wy – 19 proc. wgstaw­ki li­nio­wej.

In­we­sty­cje w zie­mię We­alth So­lu­tions re­ali­zu­je w for­mie spół­ek ko­man­dy­to­wych. In­we­stor sta­je się tym sa­mym wspól­ni­kiem ko­man­dy­ta­riu­szem spół­ki po­wo­ła­nej spe­cjal­nie dla da­nej gru­py in­we­sty­cyj­nej.

Ja­kie są kosz­ty uczest­nic­twa w pro­gra­mie? Opła­ta wstęp­na wy­no­si 9 proc. wy­ło­żo­nej kwo­ty + VAT. Opła­ta za za­rzą­dza­nie to 3,15 proc. + VAT rocz­nie (po­bie­ra­na z ka­pi­ta­łu ze­bra­ne­go w spół­ce). Or­ga­ni­za­tor 30 proc. zy­sku po­bie­ra na ko­niec in­we­sty­cji, przy wy­pła­cie zy­sków wspól­ni­kom.

Reklama
Reklama

Czy na przed­się­wzię­ciu moż­na stra­cić? – Prze­cięt­ny in­we­stor na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści jest spe­ku­lan­tem, bo ku­pu­je ak­ty­wo, dom, miesz­ka­nie, zie­mię i li­czy na wzrost cen. Ce­ny zaś mo­gą wzro­snąć, być sta­bil­ne, ale mo­gą tak­że spaść. To, co my ro­bi­my, to nie jest spe­ku­la­cja. My nie li­czy­my na wzrost cen dzia­łek bu­dow­la­nych. Dzię­ki za­ku­po­wi du­żych are­ałów zie­mi rol­nej, gdzie ce­na jed­ne­go me­tra prze­li­cze­nio­we­go jest bar­dzo ni­ska, ich od­rol­nie­niu, czy­li prze­kształ­ce­niu w grun­ty bu­dow­la­ne, po­dzia­ło­wi na ma­łe dział­ki i do­pro­wa­dze­niu me­diów, uzy­sku­je­my sko­ko­wy wzrost war­to­ści. Oczy­wi­ście ca­ły pro­ces wią­że się z kosz­ta­mi, ale przy kil­ka­krot­nym wzro­ście war­to­ści, je­ste­śmy w sta­nie wy­pra­co­wać wy­so­kie zy­ski – za­pew­nia Hu­bert Te­lec­ki. – Na­wet je­śli ce­ny dzia­łek bu­dow­la­nych jesz­cze spad­ną, a są te­raz naj­niż­sze od wie­lu lat, to nie na ty­le, że­by­śmy ma­łe uzbro­jo­ne grun­ty bu­dow­la­ne sprze­da­wa­li ta­niej niż zie­mię rol­ną w du­żych are­ałach – do­da­je.

Eks­pert We­alth So­lu­tions po­da­je przy­kład in­we­sty­cji: dział­ka o po­wierzch­ni 2000 mkw. w Mi­la­nów­ku (pod War­sza­wą) zo­sta­ła sprze­da­na za 300 tys. zł, czy­li za 150 zł za mkw. Ku­pio­na by­ła za ok. 61 zł za mkw.

Apion: na dwa spo­so­by

Spół­ka Apion pro­po­nu­je dwa pro­gra­my in­we­sty­cji w zie­mię rol­ną. Po pierw­sze, ja­ko pro­jek­ty ty­pu land de­ve­lop­ment (czy­li po­le­ga­ją­ce na  kup­nie zie­mi rol­nej, prze­kształ­ce­niu jej w grunt bu­dow­la­ny, po­dzia­łach, uzbro­je­niu i sprze­da­ży) oraz ja­ko pro­jek­ty zbio­ro­we­go in­we­sto­wa­nia w zie­mię rol­ną. W tym dru­gim przy­pad­ku, jak tłu­ma­czy Ja­ro­sław Szre­der, wi­ce­pre­zes za­rzą­du fir­my Apion, ce­lem in­we­sty­cji jest uzy­ski­wa­nie do­cho­dów z dzia­łal­no­ści rol­ni­czej pro­wa­dzo­nej na ku­pio­nych grun­tach rol­nych oraz póź­niej­sza sprze­daż nie­ru­cho­mo­ści z zy­skiem.

– W pro­jek­tach land de­ve­lop­ment mi­ni­mal­na kwo­ta, ja­ką trze­ba wy­ło­żyć, to 40 tys. zło­tych. Zysk nie jest gwa­ran­to­wa­ny, a sza­cun­ko­wy. W la­tach 2008–2011 in­we­sto­rzy za­ra­bia­li na­wet do 60 proc. rocz­nie. Dziś ta­kie przy­ro­sty są nie­moż­li­we, m.in. ze wzglę­du na więk­szą doj­rza­łość ryn­ków. Po­dej­mu­je­my się jed­nak re­ali­za­cji pro­jek­tów land de­ve­lop­ment ze sto­pą zwro­tu na po­zio­mie od 20 proc. rocz­nie – mó­wi Ja­ro­sław Szre­der.

Kosz­ty uczest­nic­twa w pro­gra­mie, w przy­pad­ku pro­jek­tów land de­ve­lop­ment, wy­no­szą 6–10 proc. brut­to i sta­no­wią zwrot kosz­tów po­zy­ska­nia nie­ru­cho­mo­ści i przy­go­to­wa­nia pro­jek­tu.Ich wy­so­kość za­le­ży od za­an­ga­żo­wa­nia in­we­sto­ra i kosz­tów po­zy­ska­nia zie­mi. Opła­ty są po­bie­ra­ne w chwi­li roz­po­czę­cia in­we­sty­cji.

Z ko­lei opła­ta za za­rzą­dza­nie mo­że wy­nieść 3 proc. rocz­nie, ale jest wli­czo­na w koń­co­we wy­na­gro­dze­nie spół­ki. Z ko­lei udział fir­my w zy­sku to 20–30 proc. brut­to wy­pra­co­wa­ne­go wzro­stu war­to­ści nie­ru­cho­mo­ści.

Reklama
Reklama

Je­śli cho­dzi o pro­jekt zbio­ro­we­go in­we­sto­wa­nia w zie­mię rol­ną fir­my Apion, to mi­ni­mal­na kwo­ta in­we­sty­cji w tym pro­gra­mie to 10 tys. zł. Czas je­go trwa­nia wy­no­si 36–60 mie­się­cy, a za­kła­da­ny zysk – 8–20 proc. rocz­nie. Kosz­ty uczest­nic­twa w pro­gra­mie usta­lo­ne są na 6 proc. brut­to i po­bie­ra­ne w mo­men­cie roz­po­czę­cia in­we­sty­cji (ob­li­cza­ne są od wkła­du).

Z ko­lei opła­ta za za­rzą­dza­nie wy­no­si 3 proc. brut­to od war­to­ści ak­ty­wów, ale z za­strze­że­niem, że spół­ka mu­si to so­bie wy­pra­co­wać. Na­to­miast udział fir­my w zy­sku to 20 proc.

Bri­land: jak u po­śred­ni­ka

Pro­gram fir­my Bri­land ma ce­chy po­śred­nic­twa na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści i land de­ve­lo­pin­gu.

– Mi­ni­mal­na kwo­ta, za któ­rą moż­na ku­pić u nas grunt, wy­no­si dziś 108 tys. zł. Jest to ce­na sa­mej zie­mi. Koszt uzbro­je­nia to ko­lej­ne 50 tys. zł. Moż­na więc po­wie­dzieć, że naj­niż­sza su­ma, po wpła­cie któ­rej moż­na przy­stą­pić do pro­gra­mu, to 158 tys. zł – wy­mie­nia Mo­ni­ka Racz­kow­ska, dy­rek­tor w fir­mie Bri­land.

Pod­kre­śla, że pie­nią­dze in­we­sto­ra nie są wpła­ca­ne do żad­nej spół­ki ani na ob­ce kon­to. Za­kup grun­tu ozna­cza trans­ak­cję po­mię­dzy stro­na­mi, czy­li za­pła­tę pod­mio­to­wi sprze­da­ją­ce­mu (ak­tu­al­nie są to sa­me oso­by fi­zycz­ne). Na­to­miast opła­ta za prze­kształ­ce­nie uisz­cza­na jest po każ­dym eta­pie prac spół­ce, z któ­rą in­we­stor pod­pi­su­je umo­wę za­stęp­stwa in­we­sty­cyj­ne­go.

– Nie po­bie­ra­my żad­nych opłat wstęp­nych. Pro­wi­zja za za­kup grun­tu wy­no­si 2 proc. war­to­ści trans­ak­cji – in­for­mu­je Mo­ni­ka Racz­kow­ska. – Or­ga­ni­za­tor nie par­ty­cy­pu­je w zy­sku in­we­sto­ra. Je­dy­ną ewen­tu­al­ną opła­tą, któ­rą mo­że po­nieść in­we­stor, jest pro­wi­zja za sprze­daż grun­tu in­we­sto­ra przez Bri­land. Jest to jed­nak wa­riant opcjo­nal­ny, po­nie­waż moż­na sprze­dać swo­je grun­ty na wła­sną rę­kę.

Reklama
Reklama

Opinia:

Hubert Teleckim, wiceprezes zarządu Wealth Solutions – Inwestycje Ziemskie

W zie­mię mo­że­my in­we­sto­wać w gru­pie lub in­dy­wi­du­al­nie. Sa­mo­dziel­ny za­kup po­je­dyn­czej dział­ki po­wo­du­je, że wy­nik ca­łej in­we­sty­cji za­le­ży tyl­ko i wy­łącz­nie od jed­nej nie­ru­cho­mo­ści. Cię­żko tu też li­czyć na po­moc eks­per­ta, bo zde­cy­do­wa­nie nie bę­dzie nim po­śred­nik nie­ru­cho­mo­ści lub oso­ba dzia­ła­ją­ca na zbli­żo­nych za­sa­dach, któ­ra jest za­in­te­re­so­wa­na tyl­ko pro­wi­zją. Wie­le osób, już po za­ku­pie zie­mi, ze zdzi­wie­niem stwier­dza, że da­ny grunt być mo­że ni­gdy nie zmie­ni swo­je­go prze­zna­cze­nia na bu­dow­la­ny. W przy­pad­ku in­we­sty­cji gru­po­wych mo­żli­we jest in­we­sto­wa­nie w kil­ka nie­ru­cho­mo­ści, ulo­ko­wa­nych w ró­żnych gmi­nach. Dzię­ki ta­kiej dy­wer­sy­fi­ka­cji ogra­ni­cza­my ry­zy­ko pro­ce­su in­we­sty­cyj­ne­go. Po­za tym przy mniej­szym za­an­ga­żo­wa­niu fi­nan­so­wym mo­że­my stać się współ­wła­ści­cie­lem nie­ru­cho­mo­ści war­tych na­wet kil­ka­na­ście mi­lio­nów zło­tych. Ska­la zgro­ma­dzo­ne­go ka­pi­ta­łu i do­stęp do go­tów­ki po­zwa­la ne­go­cjo­wać ko­rzyst­ne ce­ny za­ku­pu i na­by­wać nie­ru­cho­mo­ści nie­do­stęp­ne dla in­dy­wi­du­al­ne­go in­we­sto­ra. W ta­kim wy­pad­ku gru­pa in­we­sty­cyj­na ma for­mę spół­ki ce­lo­wej, któ­rej ka­żdy in­we­stor jest współ­wła­ści­cie­lem i współ­po­sia­da­czem wszyst­kich po­sia­da­nych przez nią grun­tów. Pro­ce­sem in­we­sty­cyj­nym kie­ru­je w ta­kim wy­pad­ku za­rzą­dza­ją­cy.

Jak zmniejsza zyski renta planistyczna i opłata adiacencka?

Ren­ta pla­ni­stycz­na nie za­wsze wy­stę­pu­je. Je­śli od­ral­nia­my grunt wy­stę­pu­jąc o wa­run­ki za­bu­do­wy (w przy­pad­ku bra­ku miej­sco­we­go pla­nu za­go­spo­da­ro­wa­nia prze­strzen­ne­go), ren­ty nie bę­dzie ­– mó­wią eks­per­ci We­alth So­lu­tions. Je­śli ren­ta wy­stę­pu­je, to jej wy­so­kość jest z gó­ry zna­na i za­pi­sa­na w pla­nie. Wy­no­si 0–30 proc., ale nie ce­ny trans­ak­cyj­nej sprze­da­ży dział­ki bu­dow­la­nej, tyl­ko wzro­stu war­to­ści grun­tu na sku­tek wpro­wa­dze­nia pla­nu.

Opła­ta adia­cenc­ka jest sto­so­wa­na, ale nie przez wszyst­kie gmi­ny. Po­bie­ra się ją od wzro­stu war­to­ści zie­mi na sku­tek in­we­sty­cji gmi­ny lub po­dzia­łu na mniej­sze dział­ki. Nie jest to więc pro­cent od ce­ny, tyl­ko od wzro­stu war­to­ści. – Naj­lep­szym roz­wią­za­niem dla gmi­ny i in­we­sto­ra jest spi­sa­nie po­ro­zu­mie­nia, któ­re po­win­no re­gu­lo­wać spra­wy: opła­ty pla­ni­stycz­nej, adia­cenc­kiej, a ta­kże prze­ka­za­nia wy­bu­do­wa­nych sie­ci in­fra­struk­tu­ry tech­nicz­nej na rzecz gmi­ny lub przed­się­biorstwa sie­cio­we­go oraz prze­ka­za­nia dróg gmin­nych na rzecz gmi­ny – ra­dzi Ja­ro­sław Szre­der, wi­ce­pre­zes Apionu.

Wo­kół wie­lu du­żych miast i miej­sco­wo­ści atrak­cyj­nych tu­ry­stycz­nie, zie­mia rol­na cią­gle jest kil­ka­krot­nie tań­sza od bu­dow­la­nej. Chcą na tym za­ra­biać spół­ki. Za po­zy­ska­ne od in­we­sto­rów pie­nią­dze ku­pu­ją po­la, prze­kształ­ca­ją je i dzie­lą na nie­du­że i uzbro­jo­ne w me­dia dział­ki bu­dow­la­ne. Te z ko­lei sprze­da­wa­ne są z kil­ka­krot­nym prze­bi­ciem. Tak wy­glą­da w skró­cie pro­ces, któ­ry zaj­mu­je kil­ka lat. Mi­mo że fir­my ofe­ru­ją­ce gru­po­we in­we­sto­wa­nie w zie­mię obie­cu­ją po­dob­ne zy­ski (ale ich nie gwa­ran­tu­ją), to w każ­dej obo­wią­zu­ją in­ne za­sa­dy i opła­ty to­wa­rzy­szą­ce.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Wynajem mieszkań: górą kalkulacja czy emocje?
Nieruchomości
Czy będą jesienne żniwa na rynku nieruchomości
Nieruchomości
Czy deweloperzy pokazują ceny mieszkań? Sprawdzamy
Nieruchomości
Kupować mieszkanie czy czekać
Nieruchomości
Deweloper pokaże ceny wszystkich mieszkań. Mogą być problemy z codziennym raportowaniem
Reklama
Reklama