- W kryzysie, gdy popularne mieszkania tracą na wartości, apartamenty i rezydencje powinna dotknąć mniejsza przecena lub nawet powinny zyskiwać na wartości. Analogicznie powinno być w fazie ożywienia: rynek premium powinien radzić sobie lepiej niż popularny. W większości przypadków rzeczywiście tak jest, choć znaleźć też można odmienne przykłady - mówi Bartosz Turek, analityk Lion's Bank.
Takie wnioski można też wyciągnąć z najnowszego raportu firmy Knight Frank, w którym określone zostały zmiany cen luksusowych nieruchomości w najbardziej prestiżowych lokalizacjach na świecie. W 2013 r. w 39 proc. z nich zanotowano spadek cen. W 61 proc. miejsc ceny rosły lub pozostały stabilne. Co więcej, na co piątym rynku wzrosty były dwucyfrowe (patrz tabela obok).
Mocno w górę w ciągu roku
Największy wzrost wartości analitycy zanotowali w regionie Azji Wschodniej, gdzie wzrost wartości nieruchomości premium wyniósł w ub.r. 13,5 proc. (r/r).
Niewiele mniej zyskali inwestorzy nabywający apartament na Bliskim Wschodzie - 11,7 proc. oraz w Ameryce Południowej - 12,6 proc. Natomiast w Ameryce Północnej widać wzrost wartości nieruchomości o 5,7 proc. - wylicza Jakub Potocki, analityk Lion's House.
Dodaje, że wyraźnie gorsza sytuacja panowała w Europie, gdzie zanotowano spadek cen o 1 proc. rocznie oraz w Ameryce Środkowej - minus 0,9 proc.