Firmy deweloperskie oferują w stolicy ok. 16 tys. mieszkań. Ich średnia cena to ponad 7,5 tys. zł – wynika z analiz redNet Property Group. Natomiast limit w programie „Mieszkanie dla młodych" został podniesiony do niewiele ponad 6,1 tys. zł.
– Wymogi „MdM" spełnia teraz ok. 12,6 proc. lokali – szacuje Anna Karaś, analityk redNet Property Group. – Najwięcej – 787 – jest ich na Białołęce. Stanowią prawie połowę oferty tej dzielnicy. Spośród kilkudziesięciu mieszkań można wybierać także w Wilanowie, Wawrze i na Targówku – dodaje. Lokali spełniających kryteria „MdM" wciąż nie znajdziemy na Mokotowie, Ochocie, Śródmieściu, Żoliborzu.
Tu drożej, tam taniej
Zdaniem Anny Karaś na podwyżki cen mieszkań mogą się zdecydować ci deweloperzy, którzy do tej pory sprzedawali je poniżej nowego limitu „MdM". – Prawdopodobnie podniosą ceny o tyle, o ile wzrósł limit, dzięki czemu nadal będą oferować mieszkania w MDM, ale zarobią więcej – prognozuje Anna Karaś. – Z drugiej strony można się spodziewać obniżek cen w przypadku tych firm, które oferowały lokale w niewiele wyższych cenach niż nowy limit, na przykład po 6,2 tys. zł za mkw. W efekcie podaż mieszkań spełniających kryteria programu w Warszawie powinna wzrosnąć – ocenia.
Jednocześnie zauważa, że pomimo że limit w „MdM" się zwiększył, to potencjalni beneficjenci mogą wybierać głównie spośród ofert z najniższego segmentu. – W segmencie średnim trafiają się pojedyncze oferty. Niska cena wynika wtedy z małej atrakcyjności mieszkania: niekorzystnego rozkładu i gorszej lokalizacji w budynku. Deweloperzy często obniżają też ceny lokali, które nie mają balkonu – zauważa przedstawicielka redNet Property Group.
Mariola Matczak-Augustyniak, kierownik działu sprzedaży Unidevelopment, ocenia, że podwyższenie limitu nie doprowadzi do większych zmian na warszawskim rynku. – Liczba mieszkań spełniających kryteria programu będzie wciąż ograniczona. Wsparcie można uzyskać, tak jak dotąd, przy zakupie lokali głównie na obrzeżach – mówi Mariola Matczak-Augustyniak.