Jakich najemców szukają w Singapurze

Dyskryminacja czynszowa w Singapurze. Właściciele nie chcą wynajmować domów Hindusom, twierdząc, że ... gotują zbyt wonne potrawy.

Publikacja: 04.05.2014 16:16

Singapur

Singapur

Foto: Bloomberg

Kiedy Sunil pierwszy raz przyjechał do Singapuru, od razu miał kłopoty ze znalezieniem mieszkania. - Zadzwoniłem do kilku właścicieli ogłaszających chęć wynajmu - mówi Sunil. Pochodzący ze Sri Lanki inżynier osiem lat mieszkał w Wielkiej Brytanii. - Początek rozmowy był zawsze całkiem udany, być może z powodu mojego brytyjskiego akcentu. Lecz kiedy słyszeli moje nazwisko, dobry nastrój się kończył. A wielu mówiło: "przepraszamy, ale takim ludziom nie wynajmujemy". Albo jeszcze prościej: "sorry, nie mamy pokoi dla Hindusów".

Sunil, który przybył do Singapuru w 2012 roku, twierdzi, że odrzuciło go co najmniej czterech właścicieli. - Tłumaczyłem im, że Sri Lanka to nie Indie, a ja nie mam zwyczaju jeść czy gotować w mieszkaniu. Zapewniałem, że będę spędzał całe dni poza domem. Ale to ich nie przekonywało - opowiada Sunil dziennikarzom BBC. - Zdecydowałem się więc szukać mieszkania u hinduskich właścicieli. Natychmiast byłem zapraszany do obejrzenia lokalu.

Czystość i kultura

Przypadek Sunila nie jest odosobniony. Pierwszy rzut oka na ogłoszenia o wynajmie w Internecie pokazuje, że wiele z nich zawiera klauzule: "żadnych Hindusów, żadnych Chińczyków" . Tylko czasem są opatrzone słówkiem "sorry". Tablica ogłoszeń na stronie PropertyGuru z 24 kwietnia zawiera ponad 160 ogłoszeń, w których właściciele wyraźnie stwierdzają, że nie życzą sobie jako lokatorów Hindusów albo Chińczyków (tych przybyłych z zewnątrz, z CHRL). Ten problem występuje częściej w przypadku wynajmu tańszych mieszkań i na stronach, gdzie ogłoszenia redagują sami użytkownicy.

Trudno szacować, jak wielu przybyszów z zagranicy ten problem dotknął. Jednakże wielu przyjezdnych potwierdza, że doświadczyli dyskryminacji o różnym nasileniu. Hinduski emigrant twierdzi, że agent poinformował go, że wielu właścicieli może odmówić mu wynajmu, ponieważ "Hindusi wciąż gotują wonne curry". Inny Brytyjczyk, pochodzący z Południowej Azji, nie doświadczył wprawdzie bezpośredniej dyskryminacji, ale agent ostrzegł go, że niektórzy właściciele mogą robić mu trudności.

To jest coś, czego doświadczyłem sam, choć nie bezpośrednio - pisze reporter BBC. - Kiedy szukałem mieszkania, moja agentka odebrała telefon od jednego z właścicieli, który martwił się, że pochodzę z Chin. Słuchałem uwag pośredniczki na temat mojego pochodzenia i było to okropnie przykre. Kiedy skończyła, zapytałem, czy może upewnić właściciela, że jestem Brytyjczykiem. - To nie ma znaczenia - powiedziała. - Wciąż będą uważać, że jesteś Chińczykiem, który dostał brytyjski paszport.

Mathew Mathews z Institute of Policy Studies mówi, że jest wiele stereotypów na temat różnych grup imigrantów, w szczególności o ich odpowiedzialności za wynajmowane mieszkanie. - Uważa się, że niektóre grupy dbają o wynajmowane lokale, a niektóre gotują w mieszkaniach, co pozostawia nieusuwalny zapach w całym domu - opowiada. - Ludzie są przekonani, że może to obniżyć wartość nieruchomości.

Pośredniczka Charlene twierdzi w rozmowie z BBC, że właściciele powszechnie nie preferują wynajmu Hindusom i Chińczykom, ponieważ "tacy lokatorzy nie przydają domowi prestiżu". - Wielu z nich nie ma zwyczaju sprzątać raz w tygodniu, a w dodatku uporczywie gotują. Zapachy i olej "kumulują" się miesiącami. Używają przypraw, które uwalniają zapachy nie przez wszystkich lubiane - mówi Charlene. - Poza tym są obawy, że ci lokatorzy często podnajmują lokal innym. Czystość i kultura to bardzo ważny czynnik przy wynajmie.
Inny agent nieruchomości wyraża podobny pogląd, twierdząc, że właściciele niechętnie wynajmują Hindusom i Chińczykom, ponieważ są przekonani, że nie będą oni dbać o wynajęty lokal.

Sfera prywatności

Singapur jest etnicznie zróżnicowany: 74 proc. to Chińczycy (problem dotyczy Chińczyków z CHRL), 13 proc. - Malaje , 9 proc. - Hindusi, a 3 proc. - inne narodowości. 90 proc. Singapurczyków posiada domy na własność. Znaczącą grupą wynajmujących są przybysze. Imigracja staje się także wrażliwym problemem wobec rosnących kosztów utrzymania i cen domów, za które zdaniem wielu Singapurczyków odpowiadają przyjezdni.

Władze Singapuru przykładają dużą wagę do harmonii rasowej. Badania pokazują, że w sferze publicznej objawów dyskryminacji jest bardzo niewiele, ale łatwo ją spotkać w sektorze prywatnym. - Państwo Singapur jest zbudowane na etosie pracy i jako takie jest rasowo zróżnicowane - mówi Mathew Mathews dziennikarzom BBC. - Singapurczycy nauczyli się akceptować i żyć w wielorasowym i wieloreligijnym społeczeństwie. Jednakże sfera prywatności jest tą sferą, na które państwo nie próbuje nawet wpływać.

To przebieranie właścicieli w lokatorach wynika z poczucia prywatności. Inaczej mówiąc, właściciele uważają, że mają prawo do wyboru ludzi, których wpuszczą do swoich domów.
Konflikty rasowe wyszły na jaw z całą siłą w grudniu, kiedy setki przyjezdnych robotników z Indii i Południowej Azji demonstrowały po tym, gdy Hindus zginał w wypadku drogowym.

Wydarzenie znalazło spory odzew w mediach społecznościowych, gdzie było wiele komentarzy potępiających przyjezdnych pracowników, choć było także wiele głosów sprzeciwu wobec rasizmu.

Luka prawna?

Oczywiście dyskryminacja czynszowa występuje w wielu krajach. Badanie BBC z października ubiegłego roku pokazało, że niektóre agencje nieruchomości w Londynie na wyraźne żądanie właścicieli domów odmawiają ich wynajmu Afrykańczykom i przybyszom z Karaibów. Pamiętajmy jednak, że Wielka Brytania ma prawa zabraniające dyskryminacji z powodów etnicznych lub narodowościowych także przy zakupie lub wynajmie nieruchomości.

Singapur nie zapewnia takiej ochrony prawnej. - Nie mamy tu żadnego prawa chroniącego przed dyskryminacją, którego można byłoby użyć w stosunku do przybyszów - mówi prof. Eugene Tan z uniwersytetu w Singapurze. - Nawet gdybyśmy mieli takie prawo, to przecież niezwykle trudno jest dyskryminację udowodnić.

The Council for Estate Agencies (CEA), agencja rządowa regulująca rynek nieruchomości, wydała wytyczne stwierdzające, że pośrednicy powinni odradzić swoim klientom zamieszczania ogłoszeń zawierających treści dyskryminujące, obrażające, a także stereotypy skierowane przeciwko konkretnej rasie, religii, lub grupie społecznej.




Kiedy Sunil pierwszy raz przyjechał do Singapuru, od razu miał kłopoty ze znalezieniem mieszkania. - Zadzwoniłem do kilku właścicieli ogłaszających chęć wynajmu - mówi Sunil. Pochodzący ze Sri Lanki inżynier osiem lat mieszkał w Wielkiej Brytanii. - Początek rozmowy był zawsze całkiem udany, być może z powodu mojego brytyjskiego akcentu. Lecz kiedy słyszeli moje nazwisko, dobry nastrój się kończył. A wielu mówiło: "przepraszamy, ale takim ludziom nie wynajmujemy". Albo jeszcze prościej: "sorry, nie mamy pokoi dla Hindusów".

Pozostało 91% artykułu
Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie