Dodaje, że trend budowania obiektów w mniejszych miastach jest wynikiem nasycenia aglomeracji powierzchniami handlowymi. – Mniejsze miasta, mimo większego ryzyka, mniejszego obszaru oddziaływania galerii oraz siły nabywczej, są często atrakcyjną alternatywą dla deweloperów – tłumaczy Hofman.
Do istotnych nowych trendów w 2014 r. zdaniem przedstawicieli Cushman & Wakefield można zaliczyć m.in. modę na tzw. pop-up stores, czyli sklepy otwierane na bardzo krótki okres. – Nie jest to idea zupełnie nowa, ale w 2014 r. zauważyliśmy jej popularyzację, zwłaszcza wśród branży modowej i niezależnych projektantów. W dalszym ciągu widzimy również ostrożne eksperymentowanie wybranych sieci handlowych z ideą sklepu jako tzw. showroomu, służącego głównie do zaprezentowania towaru, a niekoniecznie jako jedynego miejsca do przeprowadzenia transakcji. Jest to odpowiedź na rosnące znaczenie sektora e-commerce w handlu – tłumaczy Magdalena Sadal z Cushman & Wakefield.
Jednocześnie, jak dodaje Andrzej Jarosz z firmy Mayland, rośnie atrakcyjność i wiążąca się z tym przewaga najlepszych obiektów na swoich rynkach, zwłaszcza w największych miastach. – Tam popyt zdecydowanie przewyższa podaż, a czynsze rosną. Ale słabe, zwłaszcza starsze centra muszą zakładać głębsze zmiany, np. repozycjonowanie, przebudowę – twierdzi Jarosz. Dodaje, że wydłuża się czas negocjacji z najemcami.
– Są oni coraz bardziej wymagający, coraz bardziej wnikliwie oceniają atrakcyjność nowej placówki w kontekście ich sieci – tłumaczy Andrzej Jarosz.
Szczegółowe badania
Czynsze w przyszłym roku pozostaną raczej stabilne lub lekko wzrosną, ale głównie w najlepszych lokalizacjach lub tam, gdzie nie ma nadpodaży powierzchni handlowej. – Największym problemem deweloperów są oczekiwania najemców dotyczące czynszów wyłącznie obrotowych. Sklepy w centrach handlowych przestały być tylko miejscem dokonywania zakupów. Coraz częściej stają się platformą sprzedaży internetowej. Klient przymierza, testuje w sklepach, „showroomach", ale niekoniecznie dokonuje tam zakupu. Może to zrobić w domu, za pomocą urządzenia mobilnego. A te transakcje nie zawsze trafiają do ewidencji sprzedaży sklepu. Deweloper nie otrzymuje więc zysku z takiego czynszu. W takiej sytuacji deweloper powinien mieć zagwarantowany czynsz minimalny. Logiczne jest też powiązanie czynszu z frekwencją danego centrum i frekwencją w konkretnym sklepie, a nie z obrotem najemcy – mówi Marcin Materny z Echo Investment.
Stały wzrost nasycenia powierzchnią handlową i zróżnicowanie rynku wymusiły na najemcach optymalizację portfolio sklepów. – Konkurencyjne warunki finansowe oferowane przez właścicieli i deweloperów otwierają wiele możliwości dla rozwoju sieci. Wielu najemców rezygnuje z mniej rentownych sklepów w galeriach, które nie inwestują w rewitalizację powierzchni oraz zostają w tyle za trendami i rosnącą konkurencją. Takie obiekty w dużych i małych miastach borykają się z powiększającymi się pustostanami i koniecznością zmiany strategii na kolejne lata – mówi Anna Hofman.