W 2015 r. będą otwierane mniejsze obiekty

Deweloperom galerii handlowych coraz trudniej przekonać inwestorów i banki do zaangażowania w projekt.

Aktualizacja: 05.01.2015 07:41 Publikacja: 05.01.2015 05:24

Park Handlowy Bielany we Wrocławiu to jedna z niewielu inwestycji, których realizacja zakończy się w

Park Handlowy Bielany we Wrocławiu to jedna z niewielu inwestycji, których realizacja zakończy się w tym roku w dużych miastach

Foto: Materiały Inwestora

Według analityków Savillsa w 2014 r. powstało ok. 440 tys. mkw. nowych obiektów handlowych w Polsce, z czego 370 tys. mkw. w centrach handlowych, a kolejne 26,1 tys. mkw. w centrach wyprzedażowych. W tym roku deweloperzy oddadzą więcej powierzchni handlowej.

– Na podstawie obecnie realizowanych projektów można założyć, że w 2015 r. powstanie ok. 630 tys. mkw., nadal głównie w mniejszych miastach. Widoczna jest także popularność mniejszych parków i centrów handlowych typu convenience – zauważa Bożena Kozłowska z Knight Frank.

W dużych miastach inwestycje dopiero się rozpoczynają lub są w początkowej fazie budowy. Będą gotowe najwcześniej w 2016 r.

W nowych formułach

– Według zapowiedzi deweloperów w średnich i małych miastach w 2015 roku zostanie ukończone ok. 60 proc. z całkowitej podaży planowanej do oddania w tym roku. Ponadto na tych rynkach planowane są kolejne projekty, których budowa rozpocznie się w 2015 r. – mówi Bożena Kozłowska.

Duże miasta zyskają ponad 250 tys. mkw. w nowych obiektach. Największe centra to Sukcesja w Łodzi i Park Handlowy Bielany we Wrocławiu. – W głównych aglomeracjach wiele projektów jest w trakcie realizacji, natomiast ich otwarcia są planowane za rok lub dwa, np. galerii Forum Radunia w Gdańsku czy Posnanii w Poznaniu – na 2016 r. – mówi Anna Hofman z Cushman & Wakefield.

Dodaje, że trend budowania obiektów w mniejszych miastach jest wynikiem nasycenia aglomeracji powierzchniami handlowymi. – Mniejsze miasta, mimo większego ryzyka, mniejszego obszaru oddziaływania galerii oraz siły nabywczej, są często atrakcyjną alternatywą dla deweloperów – tłumaczy Hofman.

Do istotnych nowych trendów w 2014 r. zdaniem przedstawicieli Cushman & Wakefield można zaliczyć m.in. modę na tzw. pop-up stores, czyli sklepy otwierane na bardzo krótki okres. – Nie jest to idea zupełnie nowa, ale w 2014 r. zauważyliśmy jej popularyzację, zwłaszcza wśród branży modowej i niezależnych projektantów. W dalszym ciągu widzimy również ostrożne eksperymentowanie wybranych sieci handlowych z ideą sklepu jako tzw. showroomu, służącego głównie do zaprezentowania towaru, a niekoniecznie jako jedynego miejsca do przeprowadzenia transakcji. Jest to odpowiedź na rosnące znaczenie sektora e-commerce w handlu – tłumaczy Magdalena Sadal z Cushman & Wakefield.

Jednocześnie, jak dodaje Andrzej Jarosz z firmy Mayland, rośnie atrakcyjność i wiążąca się z tym przewaga najlepszych obiektów na swoich rynkach, zwłaszcza w największych miastach. – Tam popyt zdecydowanie przewyższa podaż, a czynsze rosną. Ale słabe, zwłaszcza starsze centra muszą zakładać głębsze zmiany, np. repozycjonowanie, przebudowę – twierdzi Jarosz. Dodaje, że wydłuża się czas negocjacji z najemcami.

– Są oni coraz bardziej wymagający, coraz bardziej wnikliwie oceniają atrakcyjność nowej placówki w kontekście ich sieci – tłumaczy Andrzej Jarosz.

Szczegółowe badania

Czynsze w przyszłym roku pozostaną raczej stabilne lub lekko wzrosną, ale głównie w najlepszych lokalizacjach lub tam, gdzie nie ma nadpodaży powierzchni handlowej. – Największym problemem deweloperów są oczekiwania najemców dotyczące czynszów wyłącznie obrotowych. Sklepy w centrach handlowych przestały być tylko miejscem dokonywania zakupów. Coraz częściej stają się platformą sprzedaży internetowej. Klient przymierza, testuje w sklepach, „showroomach", ale niekoniecznie dokonuje tam zakupu. Może to zrobić w domu, za pomocą urządzenia mobilnego. A te transakcje nie zawsze trafiają do ewidencji sprzedaży sklepu. Deweloper nie otrzymuje więc zysku z takiego czynszu. W takiej sytuacji deweloper powinien mieć zagwarantowany czynsz minimalny. Logiczne jest też powiązanie czynszu z frekwencją danego centrum i frekwencją w konkretnym sklepie, a nie z obrotem najemcy – mówi Marcin Materny z Echo Investment.

Stały wzrost nasycenia powierzchnią handlową i zróżnicowanie rynku wymusiły na najemcach optymalizację portfolio sklepów. – Konkurencyjne warunki finansowe oferowane przez właścicieli i deweloperów otwierają wiele możliwości dla rozwoju sieci. Wielu najemców rezygnuje z mniej rentownych sklepów w galeriach, które nie inwestują w rewitalizację powierzchni oraz zostają w tyle za trendami i rosnącą konkurencją. Takie obiekty w dużych i małych miastach borykają się z powiększającymi się pustostanami i koniecznością zmiany strategii na kolejne lata – mówi Anna Hofman.

Andrzej Jarosz dodaje, że dziś znacznie trudniej jest planować nowe obiekty. W tym przypadku margines błędu jest coraz mniejszy. Coraz trudniej przekonać inwestorów i banki do zaangażowania się projekt. – Wymagane są bardziej szczegółowe analizy i głębsze rozpoznanie rynku – tłumaczy Jarosz.

Sprawdza się już nie tylko to, czy przyszła galeria ściągnie wystarczającą liczbę najemców i klientów. Deweloperzy zaczynają również badać, jak obiekt wpłynie na otoczenie. Centrum analiz społecznych CASE niedawno przeprowadziło analizę dla Galerii Wilanów w Warszawie, którą będzie realizowała spółka GTC, wskazując na takie czynniki jak wpływ obiektu na ceny okolicznych mieszkań, poziom zatrudnienia czy zmiany w ruchu drogowym.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, d.kaczynska@rp.pl

Inwestycyjny tor przeszkód

Deweloperzy obiektów handlowych borykają się z licznymi problemami utrudniającymi lub uniemożliwiającymi realizację inwestycji. Są to m.in.:

? restrykcyjne warunki finansowania. Banki oczekują m.in. wypełnienia warunku komercjalizacji, czyli wynajmu przynajmniej 60 proc. powierzchni obiektu handlowego. Z kolei najemcy są zainteresowani przede wszystkim uwiarygodnionymi projektami z kompletem pozwoleń administracyjnych, a także zagwarantowanym finansowaniem. Najlepiej, gdy budowa już się rozpoczęła;

? rynek należy dziś do najemcy, co prowadzi do presji na obniżanie czynszów lub uzyskiwanie innych korzystnych warunków najmu;

? ograniczona podaż atrakcyjnych terenów pod nowe inwestycje. Dostępne na rynku działki często wymagają kosztownych przygotowań – np. przebudowy infrastruktury. Te czynniki prowadzą do obniżenia marży deweloperskiej;

? ograniczona liczba nowych najemców (marek). Rynek centrów handlowych zawsze był napędzany nowościami. Wszyscy oczekują wejścia nowych silnych zagranicznych marek, zwłaszcza modowych, jednak ich obecny napływ do Polski jest zdecydowanie niewystarczający.     Źródło: Mayland

Nieruchomości
Indeks nastrojów deweloperów. Mniej promocji, ceny mieszkań stabilne
Nieruchomości
Victoria Dom chce przejąć aktywa Grupy Budner
Nieruchomości
Wielka rewitalizacja terenu po fabryce w Milanówku. Przy Królewskiej powstaną mieszkania
Nieruchomości
Heimstaden sprzedaje część portfela w Polsce
Nieruchomości
Duży skok sprzedaży nowych mieszkań. Co z cenami?