Gdzie mieszkania staniały najbardziej

Ceny spadają we Wrocławiu, Gdańsku czy Warszawie. Rynek wtórny jest pod presją.

Aktualizacja: 17.02.2015 10:04 Publikacja: 17.02.2015 09:34

We Wrocławiu i Gdańsku w ostatnich tygodniach ponownie spadły średnie ceny transakcyjne mieszkań.

We Wrocławiu i Gdańsku w ostatnich tygodniach ponownie spadły średnie ceny transakcyjne mieszkań.

Foto: Fotorzepa

– Średnie ceny lokali z drugiej ręki w wielu miastach długo były wyższe od cen nowych mieszkań. Sprzedający przez wiele miesięcy się nie poddawali, ale wydaje się, że teraz nastąpił przełom – wskazuje Jacek Furga, szef Centrum Analiz i Monitorowania Rynku Obrotu Nieruchomościami AMRON.

– Prawdopodobnie dlatego, że sporo osób, które miały wywieszone ogłoszenia na balkonach „sprzedam lub wynajmę", zrozumiało, że hossa na rynek nie wróci i że lepiej sprzedać mieszkania za dzisiejsze stawki, niż przez kolejne miesiące je utrzymywać – dodaje Furga.

Nawet 13 proc. rabatu

Z analiz sieciowej agencji Metrohouse wynika, że we Wrocławiu i Gdańsku w ostatnich tygodniach ponownie spadły średnie ceny transakcyjne mieszkań.

– We Wrocławiu kupujemy lokale już poniżej 5 tys. zł za mkw., a w Gdańsku stawki są coraz bliższe 4,5 tys. zł za mkw. W obu miastach ceny wystawiane przez sprzedających są dalekie od stawek w umowach sprzedaży – mówi Marcin Jańczuk, dyrektor w agencji Metrohouse. – Nieznacznie taniej jest też w Krakowie, Warszawie i Łodzi – dodaje.

Z obserwacji pośredników tej firmy wynika, że – oceniając sytuację od 2011 r. – tak niskie ceny we Wrocławiu zdarzyły się tylko raz, wiosną 2013 r.

– W stosunku do zeszłego roku średnie stawki spadły o 9 proc. Już co czwarte mieszkanie pojawiające się w naszych zestawieniach ma ceny transakcyjne niższe niż 4 tys. zł za mkw. W tej grupie najwięcej jest lokali od 50 do 80 mkw. w przedwojennych kamienicach – mówi Marcin Jańczuk.

Drugim z miast, w którym czuć presję na obniżki cen, jest Gdańsk. Z analiz Metrohouse wynika, że w ostatnich trzech miesiącach lokale z drugiej ręki kosztowały średnio ok. 4,6 tys. zł za mkw.

– W przypadku Gdańska prawie 60 proc. sprzedawanych mieszkań miało ceny w przedziale 4–5 tys. zł za mkw., choć w kilku przypadkach były one niższe niż 3 tys. zł. Rzadko natomiast do transakcji dochodziło przy cenie wyższej niż 6,5 tys. zł – wskazuje Jańczuk.

Zwraca uwagę, że w przypadku Gdańska i Wrocławia średnie ceny wystawiane przez sprzedających są o ponad 13 proc. wyższe niż stawki transakcyjne.

Także w Warszawie i Łodzi od czterech miesięcy średnie ceny sprzedawanych lokali są coraz niższe, ale spadki postępują bardzo powoli.

Nowe kontra stare

Zdaniem pośredników ceny mieszkań używanych będą spadać tam, gdzie wokół powstają nowe osiedla, choć niekoniecznie w centrum. Jeśli bowiem deweloper w pobliżu bloków, które mają dziesięć czy 20 lat, oferuje nowy lokal w cenie odpowiadającej programowi „MdM", klient zwykle wybierze lokum z dopłatą. A jeśli nawet on sam do wsparcia z budżetu państwa się nie kwalifikuje, to i tak skusi go nowe osiedle, gdy jeszcze może kupić taniej.

Firma Reas podaje, że np. w Gdańsku do „MdM" kwalifikowała się niemal połowa nowych mieszkań. Tam limit ceny wynosił 5,4 tys. zł za mkw. We Wrocławiu było to 5,1 tys. zł. Rynek wtórny ma więc sporą konkurencję.

Ceny lokali z drugiej ręki mogą jeszcze nieco spaść także z powodu małej liczby transakcji. – Problemy frankowiczów z kredytami będą pogłębiały wątpliwości wielu osób co do decyzji o zakupie nieruchomości. W podświadomości ludzi pozostała informacja, że inwestycja taka związana jest z dużym i trudnym do przewidzenia ryzykiem – uważa Marta Kosińska, analityk serwisu Szybko.pl.

Dariusz Książak, prezes firmy Emmerson Evaluation, przyznaje, że w ubiegłym roku w transakcjach mieszkaniowych zwiększył się udział rynku pierwotnego w porównaniu z rynkiem wtórnym.

– Ale 2015 r. może być dobry dla sprzedających, bo pieniądz nadal będzie tańszy, RPP obniży stopy procentowe, a kapitał z lokat trafi na rynek nieruchomości – prognozuje prezes Emmerson Evaluation.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

g.blaszczak@rp.pl

– Średnie ceny lokali z drugiej ręki w wielu miastach długo były wyższe od cen nowych mieszkań. Sprzedający przez wiele miesięcy się nie poddawali, ale wydaje się, że teraz nastąpił przełom – wskazuje Jacek Furga, szef Centrum Analiz i Monitorowania Rynku Obrotu Nieruchomościami AMRON.

– Prawdopodobnie dlatego, że sporo osób, które miały wywieszone ogłoszenia na balkonach „sprzedam lub wynajmę", zrozumiało, że hossa na rynek nie wróci i że lepiej sprzedać mieszkania za dzisiejsze stawki, niż przez kolejne miesiące je utrzymywać – dodaje Furga.

Pozostało 86% artykułu
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Rok rozczarowań w dziedzinie nieruchomości i budownictwa