– Średnie ceny lokali z drugiej ręki w wielu miastach długo były wyższe od cen nowych mieszkań. Sprzedający przez wiele miesięcy się nie poddawali, ale wydaje się, że teraz nastąpił przełom – wskazuje Jacek Furga, szef Centrum Analiz i Monitorowania Rynku Obrotu Nieruchomościami AMRON.
– Prawdopodobnie dlatego, że sporo osób, które miały wywieszone ogłoszenia na balkonach „sprzedam lub wynajmę", zrozumiało, że hossa na rynek nie wróci i że lepiej sprzedać mieszkania za dzisiejsze stawki, niż przez kolejne miesiące je utrzymywać – dodaje Furga.
Nawet 13 proc. rabatu
Z analiz sieciowej agencji Metrohouse wynika, że we Wrocławiu i Gdańsku w ostatnich tygodniach ponownie spadły średnie ceny transakcyjne mieszkań.
– We Wrocławiu kupujemy lokale już poniżej 5 tys. zł za mkw., a w Gdańsku stawki są coraz bliższe 4,5 tys. zł za mkw. W obu miastach ceny wystawiane przez sprzedających są dalekie od stawek w umowach sprzedaży – mówi Marcin Jańczuk, dyrektor w agencji Metrohouse. – Nieznacznie taniej jest też w Krakowie, Warszawie i Łodzi – dodaje.
Z obserwacji pośredników tej firmy wynika, że – oceniając sytuację od 2011 r. – tak niskie ceny we Wrocławiu zdarzyły się tylko raz, wiosną 2013 r.