Łukasz Wydrowski komentuje, że sprzedający powoli godzą się z rzeczywistością. .
– Mają świadomość, że ich oczekiwania były oparte na nierealistycznych analizach, na życzeniowych wartościach z portali ogłoszeniowych – mówi prezes Estatic Nieruchomości. – Rosnąca podaż mieszkań przy malejącym popycie wywiera presję na obniżki. Sprzedający są zdecydowanie bardziej elastyczni. Normą stają się 5–10-proc. rabaty. Zdarzają się jeszcze większe zniżki cen, zwłaszcza na rynku pierwotnym. Deweloperzy, w obliczu nadchodzących problemów, dają nawet kilkunastoprocentowe rabaty.
Paweł Grabowski przyznaje, że ze względu na brak dotowanych kredytów klientów jest wyraźnie mniej niż pół roku temu. – Sprzedający rzeczywiście stali się bardziej elastyczni. Zamiast obniżać cenę ofertową (którą potencjalni nabywcy po obniżce i tak dalej negocjowaliby), zostawiają cenę na wysokim poziomie, jednocześnie będąc gotowymi na większą zniżkę w negocjacjach – zwraca uwagę.
Większą niż jeszcze pod koniec ubiegłego roku skłonność do negocjacji cen wyjaśnia Krzysztof Kabaj. – Rynek nie jest już tak bardzo wyczyszczony z ofert, jak w czasie obowiązywania „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”. Kupujący mają w czym wybierać, a możliwość negocjacji ceny jest jednym z głównych czynników wpływających na podjęcie decyzji o zakupie – mówi. – Zasada jest prosta: im bardziej sprzedającemu zależy na szybkiej transakcji, tym do większych negocjacji jest skłonny – dodaje.
Większą elastyczność sprzedających widzi też pośrednik i doradca Leszek Hardek, ekspert PFRN, szef toruńskiej agencji Intercentrum. – Mieszkanie musi jednak odstać swoje. Nie zdarza się, by spory rabat dawano na mieszkania świeżo wystawione do sprzedaży, a właściciel jest od razu chętny do dużych zniżek – zaznacza. Dodaje, że wysokość zniżek zależy m.in. od tego, jak długo mieszkanie jest w ofercie. – Mówiąc o rabatach, trzeba się też zastanowić, jak je liczyć. Od pierwotnej ceny ofertowej czy od ostatniej?
Leszek A. Hardek ocenia, że najmniej można utargować, kupując mieszkania atrakcyjne inwestycyjnie. To np. dwupokojowe lokale na wynajem z atrakcyjnym adresem. – O cenach i o rabatach niezmiennie od dekad decydują: lokalizacja, układ i standard mieszkania, piętro, stan budynku, wielkość podaży. Kupujący coraz częściej zwracają uwagę także na koszty utrzymania nieruchomości – wskazuje doradca.