Miniony rok na rynku najmu mieszkań, jak mówi Marcin Drogomirecki, analityk portalu Morizon.pl, upłynął pod znakiem stabilizacji – i stawek, i popytu. – Tradycyjnie największym zainteresowaniem lokale na wynajem cieszyły się na przełomie sierpnia i września, kiedy to na poszukiwanie lokum na kolejny rok akademicki ruszyli studenci – opowiada analityk.
Meble i dobra pralka
Największym powodzeniem wśród najemców cieszą się tanie mieszkania. – Single i pary wybierają głównie kawalerki, grupy osób – np. znajomi ze studiów – chętnie wynajmują lokale kilkupokojowe, by podzielić koszty najmu – mówi Marcin Drogomirecki.
Zauważa, że wymagania najemców rosną. – Dyktujący wyższe stawki właściciele muszą się liczyć z koniecznością zainwestowania w nowsze meble i sprzęty – pralkę, lodówkę, mikrofalówkę – wylicza ekspert Morizona. – Lokale z wyposażeniem rodem z PRL znajdują amatorów tylko wówczas, gdy czynsz jest sporu niższy niż za mieszkania o wyższym standardzie – zauważa Drogomirecki.
I dodaje, że wraz ze wzrostem wynagrodzeń rośnie grupa klientów poszukujących nowocześnie wykończonych i dobrze zlokalizowanych nieruchomości. Drogomirecki podkreśla też, że część klientów woli wynająć wygodne mieszkanie, niż związać się z bankiem na długie lata umową kredytową.
Renata Cimaszewska, członek zarządu m2 Group, ocenia, że w 2015 r. największą popularnością wśród najemców cieszyły się kawalerki oraz dwu- i trzypokojowe mieszkania o powierzchni do ok. 50 mkw. – Ten segment stał się bardzo konkurencyjny. Przybyło dobrze wykończonych i wyposażonych mieszkań, także tych w nowych budynkach – zauważa. Jej zdaniem także właściciele lokali, których wnętrza pamiętają czasy PRL, zaczynają zdawać sobie sprawę, że bez inwestycji w remont lub home staging po prostu nie będą na najmie zarabiać.