Już 1 kwietnia ma wejść w życie nowelizacja warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Rozporządzenie były minister rozwoju Waldemar Buda podpisał już po wyborach. Inwestorzy – nie tylko deweloperzy, ale też spółdzielnie i samorządy – alarmują, że vacatio legis przepisów, które rewolucjonizują zasady budowania jest za krótkie. Nowe prawo może być zabójcze dla części inwestycji?
Jestem daleki od krytykowania samych założeń nowelizacji. Szybki czas jej wejścia w życie na pewno jednak uderzy w część inwestycji. Rozporządzenie nie dotyczy tylko budów deweloperskich czy nawet węziej – „patodeweloperki” – nowe przepisy wprowadzano przecież pod hasłem walki z patologiami na rynku deweloperskim. Warunki techniczne to powszechne prawo, które obowiązuje wszystkie podmioty zajmujące się inwestowaniem. Przepisy mówią o warunkach lokalizowania budynków na działce budowlanej. Także z perspektywy samorządów, które zajmują się budownictwem komunalnym, problem jest poważny. Istnieje ryzyko, że niektóre budowy się opóźnią. Terminy rozpoczęcia budów części bloków komunalnych są zagrożone. Być może trzeba będzie przeprojektować część inwestycji komunalnych także w Poznaniu. Mamy np. inwestycje przygotowywane w oparciu o warunki zabudowy (tzw. wuzetki). Czeka nas też rozstrzygnięcie konkursu na budynek TBS. Trudno powiedzieć, czy zwycięski projekt będzie możliwy do zrealizowania pod rządami nowych przepisów.
Przepisy dotyczące budowania zmieniają się często. Dla inwestorów to męka.
Dla inwestorów najważniejsza jest stabilność prawa. Tymczasem trudno o tej stabilności mówić, biorąc pod uwagę częste zmiany – także warunków technicznych. Analizując ostatnią dekadę, na rok przypadała niemal jedna mniejsza lub większa ich zmiana. Ostatnia nowelizacja warunków technicznych wprowadza drastyczne zmiany w lokalizowaniu budynków na działce. Odległość budynku od jej granicy ma wzrosnąć do 5 metrów (z dotychczasowych 3 czy 4 m, w zależności, czy jest to ściana z oknami czy bez). Podejmując decyzję o zakupie działki, inwestor – także komunalny – planuje na niej określoną inwestycję, z określoną liczbą budynków i mieszkań. Ekspresowo wprowadzane zmiany przepisów oznaczają poważną ingerencję w te plany, co ma też skutki finansowe.
Ustawodawca dał już inwestorom trzy dodatkowe miesiące. Nowela warunków miała wejść w życie 1 stycznia.