Wiatraki dalej od domów: mogą zniknąć z krajobrazu

Posłowie chcą, by elektrownie wiatrowe stały dalej od domów. Większość wybudowanych nie spełni tego wymogu.

Publikacja: 09.03.2016 07:52

Wiatraki dalej od domów: mogą zniknąć z krajobrazu

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski

Farmy wiatrowe od dawna są powodem sporów. Brakuje przepisów, które regulowałyby zasady ich budowy. To się jednak niebawem może zmienić. W środę w sejmowej Komisji Infrastruktury odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Przygotowali go posłowie PiS.

Kilometr od domu

Projekt określa minimalne odległości wiatraków od zabudowań mieszkalnych. Ma to być co najmniej dziesięciokrotność całkowitej wysokości elektrowni mierzonej od poziomu gruntu do najwyższego punktu, wliczając elementy techniczne (także śmigi). Oznacza to, że za każdym razem odległość będzie inna i wyniesie od 1,5 do 2,5 km.

– Dziś wiatraki często sytuuje się zbyt blisko zabudowań. Wystarczy sięgnąć po raport NIK, by się przekonać, że jest z tym problem – tłumaczy poseł Bogdan Rzońca, jeden ze współautorów projektu.

Problem bierze się z tego, że obowiązujące przepisy nie wspominają nic o odległościach. Jedynie uregulowania środowiskowe mówią o dopuszczalnym natężeniu hałasu dla różnego rodzaju zabudowań. W efekcie budowa farm wiatrowych wywołuje protesty osób, które mieszkają w pobliżu. Świadczą o tym skargi, które wpływają do rzecznika praw obywatelskich. Właściciele domów znajdujących się w sąsiedztwie wiatraków skarżą się, że negatywnie wpływają na ich zdrowie. Rzecznik wielokrotnie interweniował w tej sprawie.

Projekt przewiduje też, że elektrownie (o mocy powyżej 40 KW) będzie można budować tylko tam, gdzie zezwolą na to miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Gmina w planie ureguluje, jaka powinna być maksymalna wysokość takiego wiatraka.

– W niektórych gminach pozwala się na lokowanie farm na podstawie warunków zabudowy, co wywołuje protesty mieszkańców. Jeżeli zmiana wejdzie w życie, to będą w końcu obowiązywały jasne reguły, gdzie i na jakich zasadach farmy wolno budować – ocenia Edward Trojanowski ze Związków Gmin Wiejskich.

Posłowie proponują, by elektrownia oprócz pozwolenia na użytkowanie musiała posiadać dodatkową decyzję wydaną przez Urząd Dozoru Technicznego dopuszczającą eksploatację. Zanim urząd ją wyda, sprawdzi kompletność i prawidłowość dokumentacji danej elektrowni.

Puszczanie z torbami

Projekt krytykuje Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW).

– To pierwsza specustawa w historii polskiej legislacji, która ogranicza prowadzenie działalności gospodarczej, a nie ją usprawnia. Na całym świecie trwa boom na energetykę wiatrową, a w Polsce wprowadza się przepisy, które je z czasem zlikwidują – uważa Grzegorz Skarżyński, wiceprezes PSEW. Według niego przeszło 95 proc. elektrowni wiatrowych w Polsce nie spełn norm odległościowych przewidzianych w projekcie. Stoją od 480 do 600 m od zabudowań.

– To wystarczy. Na 300 gmin, w których znajdują się farmy wiatrowe, protesty z tego powodu były w zaledwie 50 – mówi Skarżyński.

Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej krytykuje również zmiany definicji budowli w odniesieniu do elektrowni wiatrowej. Zgodnie z projektem cały wiatrak, a nie tylko jego wybrane elementy będzie zaliczany do budowli.

– W efekcie wzrośnie podatek od nieruchomości, tym samym koszty utrzymania elektrowni, i to o co najmniej połowę – uważa wiceprezes Skarżyński.

etap legislacyjny: pierwsze czytanie w Sejmie

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów