- Obserwowanie rynku mieszkaniowego w ostatnim czasie może dostarczyć bardzo zróżnicowanych emocji. Z jednej strony, wbrew oczekiwaniom części ekspertów i dużej części społeczeństwa, mieszkania wcale nie chcą zacząć tanieć, a na rynku deweloperskim coraz więcej wskazuje na podwyżki stawek – podkreśla Marcin Krasoń, ekspert rynku mieszkaniowego Otodom Analytics. - Przy wysokiej inflacji przeciętnemu Polakowi trudno kupić mieszkanie. Potwierdzają to kolejne odczyty barometru nastrojów na rynku mieszkaniowym przygotowywanego przez Otodom Analytics dla „Nieruchomości" „Rzeczpospolitej". Zarówno w Krakowie, Warszawie, jak i we Wrocławiu wskaźnik ten jest na historycznie najniższym poziomie lub bardzo blisko tego punktu.

Przypomnijmy: barometr nastrojów porównuje możliwości finansowe potencjalnych nabywców z cenami mieszkań.

Mat.prasowe

- Z drugiej jednak strony mieszkania deweloperskie sprzedają się całkiem nieźle. Kwiecień był kolejnym dobrym miesiącem, a w ostatnich trzech miesiącach działający na siedmiu głównych rynkach (Katowice, Kraków, Łódź, Poznań, Trójmiasto, Warszawa, Wrocław – w granicach miast) deweloperzy sprzedawali średnio ok. 4,5 tys. mieszkań, co nie zdarzyło się od 15 miesięcy – podkreśla Marcin Krasoń.

Dodaje, że ożywienie na rynku spowodowało poluzowanie rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego, co pozwoliło bankom korzystniej dla kupujących liczyć zdolność kredytową. - Swoje zrobił też zapowiedziany na wakacje rządowy program „Bezpieczny Kredyt 2 proc.", który wprawdzie jeszcze nie działa, ale już pobudził do działania tych, którzy będą mogli z niego skorzystać, a obawiają się kurczenia się oferty i małego wyboru mieszkań – zwraca uwagę analityk Otodomu. - A nie jest to obawa nieuzasadniona. Z monitoringu Otodom Analytics wynika, że na wspomnianych siedmiu rynkach liczba dostępnych mieszkań deweloperskich spadła przez ostatnie trzy kwartały z 51 do niespełna 44 tysięcy – dodaje.