Tak szacuje Kamil Niedźwiedzki, analityk portalu Dompress.pl. – Wybierają możliwie największą liczbę pokoi na możliwie najmniejszej powierzchni. Liczy się cena.
Polowanie na okazje
Z analiz Dompress.pl wynika, że najbardziej atrakcyjne, rozsądnie wycenione mieszkaniowe kompakty na osiedlach w centrach miast znikają błyskawicznie, zanim jeszcze ruszy budowa. Na klucze trzeba poczekać mniej więcej półtora roku. – Inwestorzy, którzy szukają mieszkań dla studentów, koncentrują się więc na rynku wtórnym. Szukają okazji – mówi Kamil Niedźwiedzki.
Tomasz Błeszyński, ekspert nieruchomościowy, zwraca uwagę, że studenci coraz częściej wolą wynajmować mieszkania niż mieszkać w akademikach. – Najlepszy czas na inwestycje w lokale dla studentów był przed wakacjami. Najczęściej kupowane są dwupokojowe mieszkania o powierzchni 38–55 mkw., także te wymagające remontu – wskazuje.
O coraz większych zakupach inwestycyjnych mówi Mateusz Juroszek, wiceprezes spółki Atal. – W tym roku takie transakcje stanowią ok. 12–14 proc. To więcej niż w latach ubiegłych. Na niektórych osiedlach ten odsetek jest jeszcze wyższy – podkreśla Juroszek. – Zainteresowanie zakupami inwestycyjnymi zależy od lokalizacji, standardu i cen mieszkań. Z myślą o wynajmie chętniej są kupowane lokale na gotowych już osiedlach.
Zuzanna Kordzi, dyrektor ds. handlowych w ECO-Classic, pytana, czy inwestorzy spieszą się z zakupem mieszkań, by zdążyć przed rozpoczęciem roku akademickiego, mówi, że popyt na lokale na wynajem utrzymuje się na stabilnym poziomie cały rok. – Pod koniec wakacji o nieduże mieszkania dla studiujących dzieci częściej zaczynają pytać rodzice – zauważa. Dyrektor przyznaje, że inwestorzy wybierają najczęściej kawalerki i małe mieszkania dwupokojowe o powierzchni ok. 40 mkw. – To bezpieczna lokata kapitału – ocenia.