Wynajmują domy albo budują biurowce dla siebie

Mała podaż nieruchomości komercyjnych w mniejszych miejscowościach napędza lokalne inwestycje.

Aktualizacja: 08.12.2017 07:23 Publikacja: 08.12.2017 07:19

Astra Park – biurowce wybudowane w Kielcach przez Echo Investment.

Astra Park – biurowce wybudowane w Kielcach przez Echo Investment.

Foto: materiały prasowe

Szklane wieże, ekologiczne kameralne budynki, pięknie odrestaurowane kamienice, powierzchnie coworkingowe, biura serwisowane i lokale na godziny. To wszystko oferują wielkie miasta. A jak jest w tych mniejszych?

W złotych, nie w euro

– W aglomeracjach, gdzie podaż powierzchni komercyjnych jest bardzo duża, każdy podmiot może dobrać ofertę do swoich potrzeb – komentuje Jarosław Zdzitowiecki, ekspert firmy doradczej Nuvalu Polska. – Inaczej jest w mniejszych miastach, na przykład powiatowych, do których nie dotarły inwestycje deweloperów działających na dużych, stabilnych rynkach – mówi.

Dodaje, że pojawiające się oferty szybko znikają ze względu na rosnący popyt, który zdecydowanie przewyższa podaż. – Mikro- i małe przedsiębiorstwa, stanowiące lwią część najemców na małych rynkach, nie mają dużego wyboru – podkreśla Zdzitowiecki. – Na swoje siedziby wykorzystują często mieszkania, parterowe lokale w spółdzielniach, partery domów jednorodzinnych i powierzchnie w starych, niegdyś państwowych, budynkach lub przerobione na biura magazyny, których stan pozostawia niejednokrotnie wiele do życzenia.

Lidia Dołhan, dyrektor ds. nieruchomości komercyjnych we Wrocławskiej Giełdzie Nieruchomości (WGN), która ma oddziały w całej Polsce, dodaje, że lokale usługowe znajdziemy też na parterach budowanych przez deweloperów budynków mieszkaniowych.

– W Oławie, oddalonej od Wrocławia o 35 km, w ofercie najmu są zarówno lokale w starych, poprzemysłowych budynkach, jak i w nowszych obiektach – mówi Lidia Dołhan. Podkreśla, że w lepszej sytuacji są większe firmy, postrzegane jako stabilny najemca.

– Dużej firmie będzie łatwiej podpisać umowę najmu i narzucić własne warunki – podkreśla przedstawicielka WGN. – Pytanie tylko, jak duże biuro jest potrzebne. W małych miejscowościach w ofercie są zazwyczaj małe i średnie lokale. 100-metrowe biuro uważane jest już za duże, trudne do wynajmu. Na małych rynkach przeważają 20–35-metrowe powierzchnie. W niedużych miejscowościach biurowce są rzadko budowane. Powstające budynki są małe, mają po dwie, trzy kondygnacje. Powierzchnia na jednym piętrze to ok. 100 mkw. – opowiada Lidia Dołhan. Stawki najmu zależą od lokalizacji i standardu lokalu. – Przykładowo w Oławie czynsze wynoszą 14–35 zł za mkw. Ostatnio obserwujemy wzrost średnich czynszów. Nieco droższe są lokale w nowych budynkach – podaje.

Jarosław Zdzitowiecki zauważa, że czynsze w mniejszych miastach są bardzo zróżnicowane. Zaczynają się od 12–15 zł netto za mkw. – Stawka zależy m.in. od standardu biura, który bardzo często jest niski. Czynsze za powierzchnie biurowe w zrewitalizowanych i nowych budynkach, które nie ustępują standardem obiektom w wielkich miastach, mogą nawet przekroczyć 40 zł netto za mkw. – podaje Jarosław Zdzitowiecki. – Biorąc pod uwagę wzrost zainteresowania najemców mniejszymi miastami, możemy się spodziewać większych nakładów na inwestycje biurowe, co oznacza wzrost czynszów.

Wioleta Wojtczak, ekspert firmy doradczej Savills, zastrzega, że poziom czynszów w obiektach pełniących funkcje biurowe w mniejszych miastach nie jest jednak tak dokładnie monitorowany jak rynek nowoczesnych powierzchni biurowych w największych aglomeracjach. – Niewielki ruch na rynku wynikający z ograniczonej podaży i popytu raczej nie sprzyja wahaniom stawek i pozwala przypuszczać, że w większości lokalizacji utrzymują się one na stabilnym poziomie – ocenia. – Powstanie nowoczesnego obiektu w mniejszym mieście może, oczywiście, spowodować wzrost czynszów, ale bardziej ze względu na wyższą jakość oferowanej powierzchni niż ogólną tendencję na danym rynku. Cechą charakterystyczną lokali biurowych na wynajem w mniejszych miastach jest to, że czynsze są rozliczane w złotych, a nie w euro, jak w przypadku nowoczesnych powierzchni w głównych aglomeracjach.

Pojedyncze inwestycje

Wioleta Wojtczak zauważa, że małe firmy, zarówno w większych, jak i w mniejszych miastach często wynajmują kamienice, starsze biurowce, wille, a nawet mieszkania zaadaptowane na biura. – Każda spółka, niezależnie od wielkości, która chciałaby wynająć powierzchnię biurową w mniejszym mieście, musi się liczyć z tym, że będzie miała mniejszy wybór niż w Warszawie, Krakowie, Trójmieście, we Wrocławiu, w Łodzi czy Poznaniu – mówi Wojtczak. – Mniejszy wybór nie wszędzie ogranicza się jednak tylko do starych kamienic i biur w blokach, mieszkaniach czy domach. Wiele miast poza głównymi biurowymi rynkami regionalnymi dysponuje już pojedynczymi nowoczesnymi biurowcami – podkreśla.

W Rzeszowie jest to np. Skyres, a w Bydgoszczy Biznes Park Kraszewskiego, w którym działa m.in. Atos. W budowie jest Arkada Business Park, której najemcą będzie m.in. Asseco. – W Kielcach jest Astra Park wybudowany przez Echo Investment. W Radomiu od kilku lat działa Radom Office Park, za który jest odpowiedzialna firma White Star Real Estate (dawniej AIG/Lincoln) – wylicza Wioleta Wojtczak. – Te przykłady pokazują, że nowoczesne biurowce powstają również poza największymi aglomeracjami. Tempo rozwoju tych rynków jest oczywiście mniejsze i zróżnicowane. Nowoczesne biurowce w mniejszych miastach powstają też jako inwestycje firm, które będą ich jedynym lub głównym użytkownikiem. Przykładem jest firma Asseco w Rzeszowie, która buduje Asseco Innovation Hub, w którym docelowo będzie pracować około 400 osób – opowiada.

Według Jarosława Zdzitowieckiego mała podaż nieruchomości komercyjnych w mniejszych miejscowościach napędza lokalne inwestycje. – Przedsiębiorcy, którzy chcą podnieść jakość i prestiż zajmowanej powierzchni, często decydują się na budowę siedziby firmy, stosując w skali mikro znaną z dojrzałych rynków formułę built to suit – potwierdza ekspert Nuvalu. – Inwestują pieniądze, często pochodzące ze źródeł unijnych, aby nie tylko podnieść standard pracy pracowników, ale także postrzeganie firmy na lokalnym, nierzadko konkurencyjnym rynku – zauważa.

Dodaje, że do mniejszych miejscowości przenoszą się czasami bardzo duże komórki międzynarodowych firm. – Chodzi o dostęp do kadry i innych zasobów czy racjonalizacja kosztów – wyjaśnia. – W perspektywie dwóch–trzech lat w mniejszych miastach zaczną się pojawiać inwestorzy skłonni do wybudowania biurowców klasy A. Mówi się o inwestycjach w Elblągu czy Słupsku – podaje.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.gawronska@rp.pl

Szklane wieże, ekologiczne kameralne budynki, pięknie odrestaurowane kamienice, powierzchnie coworkingowe, biura serwisowane i lokale na godziny. To wszystko oferują wielkie miasta. A jak jest w tych mniejszych?

W złotych, nie w euro

Pozostało 97% artykułu
Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie