W I kwartale br. wartość transakcji na rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce wyniosła – według szacunków firmy doradczej Savills – 2,05 mld euro (8,5 mld zł). To nowy rekord. Inwestorzy (tradycyjnie niemal sami zagraniczni) koncentrowali się na nieruchomościach handlowych, biurowych i magazynowych.
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez CBRE na próbie ponad 1 tys. podmiotów, inwestycyjnym celem numer jeden w regionie EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka) jest sektor logistyczno-przemysłowy (33 proc. wskazań), a tuż za nim biurowy (26 proc.). Coraz większym zainteresowaniem cieszą się inne sektory rynku nieruchomości.
Atrakcyjne nisze
Według szacunków CBRE, o ile w 2007 r. w nieruchomości alternatywne inwestorzy ulokowali 16 mld euro, to w ubiegłym już 24 mld euro. Dla porównania wartość całkowita inwestycji w ub.r. sięgnęła w samej Europie 291 mld euro.
– W Niemczech czy Holandii ten rodzaj inwestycji stał się już standardem. W Polsce nie jest to jeszcze tak silny trend, ale biorąc pod uwagę korzyści wynikające z inwestowania w ten rynek, w ciągu najbliższych lat może się to zmienić – uważa Przemysław Felicki, dyrektor w dziale rynków kapitałowych w CBRE. – Raport świadczy nie tylko o dużym zainteresowaniu inwestorów alternatywnymi nieruchomościami na świecie, ale pokazuje też szerokie spektrum produktów zróżnicowanych pod względem kryteriów stosowanych przez inwestorów i poziomu ryzyka. Na polskim rynku wciąż brakuje produktów o odpowiedniej skali, zaprojektowanych i zrealizowanych z myślą o ich późniejszej funkcjonalności – dodaje.
Sytuacja może się zmienić, bo na rynku pieniądza jest dużo i inwestorom coraz trudniej uzyskiwać dobry zwrot z zakupu tradycyjnych nieruchomości. Z tego względu będzie rosła konieczność dywersyfikacji portfeli, a deweloperzy zaczną dostarczać coraz więcej dobrej jakości nieruchomości alternatywnych.