Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) 29 września 2021 r. wydał kolejną uchwałę, która w założeniu miała przesądzić spór o opodatkowanie podatkiem od nieruchomości tzw. silosów. Jednak z jej pisemnego uzasadnienia wynika, że wykładnia zaprezentowana przez siedmiu sędziów NSA może odbić się na rozliczeniach wielu podatników.
Kwadratura koła
Formalnie istota sprawy, którą zajmował się sąd, sprowadza się do tego, jak opodatkować tzw. silosy, czyli popularne obiekty magazynowe służące do przechowywania m.in. zbóż, pasz czy innych materiałów sypkich. Powstała bowiem wątpliwość, a potem rozbieżność, czy należy je opodatkować jak budowle, czy jak budynki.
A ma to ogromne znaczenie, bo maksymalny podatek dla budowli to 2 proc. ich wartości, a w przypadku budynków w grę wchodzi stawka kwotowa. Ta najwyższa dotycząca przedsiębiorców w 2021 r. nie mogła przekroczyć 24,84 zł od 1 mkw. powierzchni użytkowej.
W praktyce w większości przypadków uznanie danego obiektu za budynek daje wymierne korzyści podatkowe. Powstało jednak pytanie, czy obiekt budowlany, który jest budowlą w rozumieniu prawa budowlanego, może być dla celów opodatkowania podatkiem od nieruchomości uznany za jednak budynek.
NSA w uchwale odpowiedział, że tak, ale postawił warunki. Musi spełniać kryteria bycia budynkiem wymienione w przepisie podatkowym, a jego wyróżniającą cechą ma być powierzchnia użytkowa. Gdy chodzi o same silosy, to z uzasadnienia uchwały wynika, że wyjątkowa specyfika takich budowli jak zbiorniki, których podstawowym parametrem technicznym jest przestrzeń (pojemność), a nie powierzchnia użytkowa, może determinować traktowanie ich dla celów podatku od nieruchomości jako budowli, nawet jeżeli posiadają cechy budynku. Zdaniem NSA w przypadku budynków element powierzchni użytkowej – jako podstawy opodatkowania – uzupełnia dla celów opodatkowania podatkiem od nieruchomości katalog cech budynku.